Motas [rec.]: Ariel Orzełek, „Poszukiwania modelu realizmu politycznego. Myśl i publicystyka Aleksandra Bocheńskiego”, Wyd. Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2019, ss. 675.

Postać i dorobek Aleksandra Bocheńskiego (1904-2001) spotykały się dotąd jedynie z incydentalnym zainteresowaniem ze strony badaczy. Jego twórczość była przedmiotem kilku artykułów naukowych. Ukazała się własnie praca dr. Ariela Orzełka zatytułowana „Poszukiwania modelu realizmu politycznego. Myśl i publicystyka Aleksandra Bocheńskiego”.

Wcześniej mieliśmy publikacje autorstwa m.in. Ryszarda Mozgola („Ryzykowna gra. Jak Aleksander Bocheński przyczynił się do powstania «Dziś i Jutro»”, „Biuletyn IPN”, nr 4/2007; „Ryzykowna gra – czyli o roli jaką odegrał Aleksander Bocheński w powstaniu grupy «Dziś i Jutro»”, „Pro Fide Rege et Lege”, nr 2/2009) i Konrada Rękasa („Spory o Margrabiego na łamach prasy katolików świeckich w setną rocznicę powstania styczniowego”, [w:] „Aleksander Wielopolski. Próba ustrojowej rekonstrukcji Królestwa Polskiego w latach 1861-1862”, pod red. L. Mażewskiego, Radzymin 2014).

Najnowsza praca dr. Ariela Orzełka zmienia ten stan w sposób radykalny. Wraz z ukazaniem się wzmiankowanej pracy otrzymujemy bowiem obszerne studium z zakresu myśli politycznej jednego z czołowych ideologów powojennej formacji konserwatywno-narodowej, człowieka, o którym Stefan Kisielewski w swoim „Abecadle” pisał: „właściwie jeden z twórców «Paxu», jeden z najwierniejszych.”.

Swoją pracę autor podzielił na cztery rozdziały, dokonując swoistej periodyzacji dorobku Aleksandra Bocheńskiego na następujące okresy: 1923-1939, 1939-1958, 1958-1980, 1980-1989. Pierwszy z nich obejmuje lata przed wybuchem wojny, gdy późniejszy autor „Dziejów głupoty w Polsce” współtworzył, obok m.in. swojego brata Adolfa, Jerzego Giedroycia, Ksawerego i Mieczysława Pruszyńskich oraz Kazimierza Studentowicza, młodokonserwatywne środowisko, od tytułów wydawanych przez nie periodyków określane mianem „Buntu Młodych”, później zaś „Polityki”.

Należał do sygnatariuszy programu grupy, opublikowanej w 1938 r. deklaracji „Polska Idea Imperialna”. Kierowana przez J. Giedroycia „Polityka” sytuowała się w łonie obozu sanacji, jednak nie w ramach jej głównego nurtu, raczej w roli wewnętrznej opozycji. Badający meandry ideowe obozu piłsudczykowskiego Andrzej Micewski sytuował „Politykę” „w rzędzie piłsudczyków nastawionych opozycyjnie do rządów sanacji i do Ozonu po śmierci marszałka. Była to jednak opozycja ideologicznie pokrewna, o zabarwieniu narodowym i prawicowym.” („W cieniu marszałka Piłsudskiego. Szkice z dziejów myśli politycznej II Rzeczypospolitej”, Warszawa 1968). Dość wspomnieć, że „Bunt Młodych” współtworzył, powołany w 1936 r. przez Ruch Narodowo-Radykalny, Komitet Prasy Młodych, skupiający na bazie antykomunizmu pisma o proweniencji katolickiej, narodowej i konserwatywnej.

Kluczową pozycję w grupie, poza stojącym na jej czele Giedroyciem, odgrywał brat Aleksandra – Adolf, autor książki aspirującej do miana manifestu grupy, zatytułowanej „Między Niemcami a Rosją” (Warszawa 1937). Clou poglądów w niej głoszonych sprowadzało się do twierdzenia, mówiącego, iż w nadchodzącym konflikcie światowym Polska powinna opowiedzieć się po stronie Niemiec, a przeciw Rosji. Truizmem będzie stwierdzenie, że podobny pogląd stawiał całe środowisko w opozycji wobec tradycyjnej doktryny endeckiej. Jędrzej Giertych w jednej ze swoich powojennych prac („Stronnictwo Narodowe a kryzys dziejowy 1938 roku. Relacja pamiętnikarska”, Londyn 1987) poświęcił książce cały osobny rozdział. Koncepcje formułowane przez autora „Dziejów głupoty w Polsce” pozostawały w pełni zgodne z powyższymi wskazaniami.

W roku 1938 na łamach „Polityki” Aleksander Bocheński pisał: „«Pewnem jest, że wszystkie siły nowe pokolenie musi wytężyć w celu generalnej i zupełnej zmiany sytuacji międzynarodowej w jakiej się znajdujemy, że zmianę tę osiągnąć musi drogą zniszczenia kolosa rosyjskiego […] Nikt zaprzeczyć nie może, że silniejsza będzie Polska otoczona szeregiem państw wyzwolonych z pod jarzma rosyjskiego, niż mając na karku wiecznie głodny imperialistyczny carat wielkorusów». Krytykował przy tym obóz narodowy, obawiający się ofensywy na wschód.”. Jak wskazuje autor pracy, Bocheński „Jeszcze na początku 1939 r. krytykował ostro przeciwników polityki zbliżenia z III Rzeszą, uznając, że w razie jakiegokolwiek zagrożenia ze strony Niemiec zachodni sojusznicy nie staną w obronie Polski, analogicznie jak w 1938 r. nie obronili Czechosłowacji”.

W czasie II wojny światowej Bocheński pozostał wierny zarysowanej wcześniej koncepcji, opowiadając się za podjęciem szerokiej współpracy przez stronę polską z Niemcami. Pozostawał aktywny m.in. w ramach Rady Głównej Opiekuńczej, na bazie której postulował stworzenie zrębów administracji polskiej. Przełom w poglądach Bocheńskiego nastąpił w roku 1943. Klęska Niemców pod Stalingradem skłoniła go do przekonania, „że to Związek Sowiecki, będąc zwycięzcą w II wojnie światowej, decydował będzie o przyszłości ziem polskich”.

Klęska Powstania Warszawskiego, którego był zdecydowanym przeciwnikiem, jeszcze bardziej utwierdziły go w przekonaniu o przemożnej roli Rosji dla dalszych losów Polski. Pogląd ten zaczął być wówczas coraz bardziej widoczny także w kołach młodej polskiej inteligencji, wśród których autor wymienia m.in. działaczy Konfederacji Narodu (Jerzy Hagmajer, Mieczysław Kurzyna), z którą Bocheński zetknął się jeszcze w czasie okupacji, oraz intelektualistów i konserwatystów skupionych wokół RGO (Stanisław Kostka Rostworowski, Alfred Wielopolski).

Łącznikiem między Bocheńskim a grupą Bolesława Piaseckiego był Wojciech Kętrzyński. W kwietniu 1945 r. doszło do pierwszych kontaktów, działających jeszcze częściowo w konspiracji, środowisk z Krakowa i Warszawy z przedstawicielami PPR. Warto zaznaczyć, iż, pomimo że działania te podejmowane były bez udziału Piaseckiego, który w okresie od listopada 1944 r. do lipca 1945 r. przebywał w więzieniu, były identyczne z jego ówczesną analizą powojennej rzeczywistości. Opisując ten okres Mieczysław Kurzyna stwierdził po latach: „Okazało się przy tym, że przemyślenia i rewizja poglądów dokonana przez Piaseckiego w więzieniu są zdumiewająco zbieżne z tym, czego dokonało grono przebywające na wolności.” (cyt. za: J. Engelgard, „Wielka gra Bolesława Piaseckiego”, Warszawa 2008).

Interesującym pozostaje również fakt, iż Bocheński nie dostrzegał sprzeczności podobnych wyborów z głoszonymi uprzednio poglądami: „przyznawał, że to właśnie realistyczne nastawienie propagowane przez «Bunt Młodych» i «Politykę», połączone z tezą o zawieraniu sojuszu z silniejszym przeciwko słabszemu oraz przekonaniem, że należy poszukiwać kompromisu między komunistycznym rządem a większością katolicką społeczeństwa, nakłoniły go do nawiązania rozmów z przedstawicielami PPR na początku 1945 roku. Zauważył przy tym, że jego rodacy traktowali zagadnienia polityki zagranicznej w sposób dogmatyczny, za zdradę uznając zmianę sprzymierzeńców. Z drugiej strony, polscy komuniści, jako «odwieczni sojusznicy» Sowietów, mogli łatwiej skłonić naród do uznania konieczności współpracy ze wschodnim sąsiadem, niż tacy, jak Bocheński, przedwojenni antykomuniści”.

Konieczność podjęcia współpracy przez koła wywodzące się z przedwojennej prawicy podyktowana była z drugiej strony relatywnie małymi wpływami nowej władzy w społeczeństwie polskim: „Stwierdzając, że komuniści byli zbyt słabi, aby zdobyć szerokie poparcie, Bocheński zauważał wówczas konieczność powstania grupy o poglądach «narodowych», która gotowa byłaby ich wspomóc w dziele budowy porozumienia między Polakami a Związkiem Sowieckim. Zaznaczał, że gdyby zaistniały liczne środowiska polskiej inteligencji przekonane o słuszności takiej drogi, on sam nie angażowałby się w to. Było to warunkowane obawą przed społecznym ostracyzmem. Jego opory były «czysto taktyczne». Najważniejsze było jednak dążenie do «ratowania substancji biologicznej narodu» i lekceważenie kwestii ideologicznych w ocenie wschodniego sąsiada, obecne w publicystyce braci Bocheńskich okresu międzywojennego. Miało to, obok wspomnianych już kwestii geopolitycznych, determinujący wpływ na wielu publicystów środowiska «Buntu Młodych» i «Polityki», takich jak bracia Pruszyńscy, Konstanty Łubieński czy Jan Frankowski”.

O ile można uznać Aleksandra Bocheńskiego za jednego z czołowych akuszerów późniejszego PAX-u, o tyle trzeba też odnotować stopniowe rozejście się z grupą w latach 1947-1956 i przyjęcie przez niego postawy wewnętrznej emigracji, co nie było wszak równoznaczne z całkowitą rezygnacją z aktywności na polu publicystycznym. Główną przyczyną podobnej postawy był jego niechętny stosunek do światopoglądowej podbudowy dla akceptacji powojennej rzeczywistości, której Bocheński przeciwstawiał motywację geopolityczną. Przełom we wzajemnych relacjach nastąpił w dobie wewnętrznego kryzysu w łonie Stowarzyszenia w latach 1955-1956, kiedy to Bocheński demonstracyjnie przystąpił do PAX-u. Stał się odtąd jednym z głównych filarów organizacji, przede wszystkim na polu formułowanej w jego łonie ideologii oraz swoistej historiozofii ruchu. Warto zaznaczyć, że już w pierwszych powojennych latach najgłośniejsza z prac Bocheńskiego, zatytułowana „Dzieje głupoty w Polsce” (Warszawa 1947), pomimo pewnych głosów krytycznych ze strony środowiska „Dziś i Jutro”, stała się swoistym ideowym credo całej grupy.

Pomimo poruszania w swojej twórczości szeregu zagadnień, zarówno związanych z problematyką gospodarczą, historyczną, kulturalną oraz wyznaniową, ze złożonymi stosunkami państwo – Kościół na czele, istotne miejsce w publikacjach Bocheńskiego zajmowały nadal zagadnienia z zakresu polityki międzynarodowej. Wnioskom, które sformułował w latach 1944-1945, pozostał on wierny przez następne niemal półwiecze, stopniowo dodając nowe elementy. Jak wskazuje autor pracy:

„To, co było nowego w tych przekonaniach, warunkowane było przede wszystkim oglądem bieżącej sytuacji międzynarodowej, zwłaszcza zaś zagadnień związanych z problemem niemieckim. Wspieranie przez USA Republiki Federalnej Niemiec, nieuznającej zachodniej granicy Polski, dowodziło jego zdaniem, że tylko «sojusz» polsko-sowiecki jest w stanie zagwarantować PRL integralność terytorialną, a jego utrzymanie było podstawowym wymogiem racji stanu. Mogła to zapewnić jedynie przewaga pod względem potencjału obronnego. Niemniej, publicysta był zwolennikiem polityki détente i pokojowego unormowania relacji między blokami wschodnimi i zachodnimi. (…) Świadomy był trwałości podziału na ponadnarodowe bloki, warunkowanego zarówno ideologią, jak i sprawami ekonomicznymi. Nade wszystko zaś podnosił odwieczny schemat geopolityczny szkodliwości sojuszy z mocarstwami odległymi i państwami słabymi, które zawsze prowadzić musiały do «sprzedaży» interesów łatwowiernego sprzymierzeńca”.

Bocheński pozostawał obrońcą i orędownikiem powojennej Polski nie tylko na gruncie geopolitycznym, równie istotny był także aspekt gospodarczy i ekonomiczny. Będąc zwolennikiem gospodarki centralnie planowanej, postulował wykorzystywanie niektórych metod charakterystycznych dla systemów kapitalistycznych (jak np. bodźce motywacyjne). Gospodarka socjalistyczna poza aspektem modernizacyjnym posiadała, jego zdaniem, również realny wpływ na możliwość dokonania zmiany mentalności Polaków „z romantyczno-insurekcyjnej i szlacheckiej na pozytywistyczną i mieszczańską, żywiącą kult produkcji i wzrostu gospodarczego.”. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Aleksander Bocheński wśród swoich rozległych zainteresowań wiele miejsca poświęcał także historii gospodarczej Polski. Był autorem m.in. takich prac jak: „Wędrówki po dziejach przemysłu polskiego” (Warszawa 1966) oraz „Przemysł polski w dawnych wiekach” (Warszawa 1984).

Aleksander Bocheński zajmuje w dziejach powojennej Polski pozycję wyjątkową. Z całą pewnością zaliczyć należy go do grona najwybitniejszych twórców rodzimej myśli politycznej XX wieku. Jego twórczość zestawić można w jednym rzędzie z dorobkiem Stanisława Cata-Mackiewicza i Ksawerego Pruszyńskiego. Tym, co odróżnia go od dwóch wymienionych tuzów polskiego konserwatyzmu, są o wiele bardziej widoczne w jego twórczości inspiracje rodzimym pozytywizmem, który przeplatał się z myślą katolicką. Zbliżało to jego twórczość do dorobku, wywodzącego się z „konkurencyjnej” wobec PAX-u grupy katolików świeckich związanych z „Tygodnikiem Powszechnym”, innego wybitnego katolickiego intelektualisty – Stanisława Stommy (któremu nomen omen w ostatnim czasie także poświęcono wybitną pracę, zob.: Radosław Ptaszyński, „Stommizm. Biografia polityczna Stanisława Stommy”, Kraków 2018).

Pomimo wyraźnych inspiracji dorobkiem myśli konserwatywnej, z historyczną szkołą krakowską na czele, równie istotne wydają się liczne w twórczości Bocheńskiego nawiązania do myśli narodowej, ze spuścizną Romana Dmowskiego na czele. Pomimo wagi dorobku, postać Bocheńskiego do dziś wzbudza zainteresowanie, przede wszystkim w kręgach konserwatywnych oraz narodowych, co zresztą dostrzega także sam autor omawianej pracy, pisząc „że hołubiła go szeroko pojęta «neoendecja», przede wszystkim za jego stosunek do przeszłości i działalność w «PAX-ie»”.

Szkoda też, że w szerszym kontekście pojawia się autor „Wędrówek po dziejach przemysłu polskiego”, najczęściej jedynie jako nieco bezbarwny brat Adolfa i Józefa Marii Bocheńskich (ostatnio pisaliśmy na ten temat w artykule „Bracia Bocheńscy w TVP” w „MP” nr 9-10/2020). Pozostaje mieć nadzieję, że arcyciekawa, doskonale napisana i ze wszech miar godna polecenia książka dr. Ariela Orzełka stan ten choć w niewielkim stopniu odmieni.

Maciej Motas

Ariel Orzełek, „Poszukiwania modelu realizmu politycznego. Myśl i publicystyka Aleksandra Bocheńskiego”, Wyd. Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2019, ss. 675.

Myśl Polska, nr 13-14 (29.03.-5.04.2020)

za: http://www.mysl-polska.pl/2246

Click to rate this post!
[Total: 6 Average: 5]
Facebook

1 thoughts on “Motas [rec.]: Ariel Orzełek, „Poszukiwania modelu realizmu politycznego. Myśl i publicystyka Aleksandra Bocheńskiego”, Wyd. Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2019, ss. 675.”

  1. Adolf Bocheński aspirował do bycia Dmowskim, czy raczej anty-Dmowskim piłsudczyzny (z Niemcami przeciwko Rosji). Pod Anconą w 1944 r. już wiedział co Rosja szykuje dla Polski (PRL), a co oznaczało kompletne fiasko jego politycznych wizji zawartych w książce „Między Niemcami a Rosją”.. W dniach poprzedzających ogłoszenie Manifestu PKWN poszedł więc całkiem świadomie na to pole minowe po Anconą, zapewne szukając śmierci… Aleksander przed wojną był pod jego wpływem, ale wypadki dziejowe zmusiły go do zmiany zdania. Tak wojenna rzeczywistość uczyła polityki ludzi, którzy nie zrozumieli lub odrzucali wskazania polityczne zawarte w najważniejszej książce o polskiej geopolityce I połowy XX wieku – „Polityce Polskiej i odbudowaniu państwa” Dmowskiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *