Rękas: Białoruś będzie następna?

Zachodnia napaść na Białoruś jest tylko kwestią czasu. Wskazuje na to nie tylko agresywna antybiałoruska propaganda, ale także bezpośrednie wojskowe przygotowania, przede wszystkim w Polsce, jak również na Litwie i Łotwie. Zapowiedź „wzmocnienia wschodniej flanki NATO”, złożona podczas szczytu w Wilnie to jednoznaczna groźba, a jednocześnie wskazanie zadań poszczególnym państwom członkowskim Paktu.

Ordre de bataille

Niestety, wiodąca rola w tej akcji przypadnie zapewne Polsce, która przesuwa oddziały uderzeniowe i pierwszoliniowe bezpośrednio na granicę z Białorusią. Rząd w Warszawie nie dba już nawet o pozory, trudno bowiem uznać, że polska 16 Dywizja Zmechanizowana, 12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana i 11 Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej będą zajmować się łapaniem przemytników i nielegalnych imigrantów. To zmodernizowane związki taktyczne, których celem mogłoby być szybkie przełamanie granicy i daleki zagon na terytorium białoruskie tak, by pod osłoną napastników można było zalegalizować rząd kolaboracyjny czy „komitet wyzwolenia”. Osłonę dla takiej operacji mogłyby stanowić wojska niemieckie, przerzucane na Litwę (co najmniej jedna brygada, ok. 5.000 żołnierzy) i wysyłani na Łotwę Kanadyjczycy, wypróbowani sojusznicy banderowskiego Kijowa, pod czujnym okiem również zwiększających swoją obecność w Estonii Brytyjczyków.

Szlakiem Hitlera

Mamy do czynienia z przygotowaniami do inwazji, którą oczywiście następnie nazwie się zapewne w zachodnich mediach „obroną przed białoruską agresją” czy nawet „akcją humanitarną”. Nieprzypadkowo zachodni specjaliści od czarnego PR-u, usilnie wspieraniu przez Kijów zarzucają ostatnio opinię publiczną opowieściami np. o „obozach koncentracyjnych dla dzieci porwanych z Ukrainy”, zorganizowanych rzekomo dla Białorusi.  Jeśli zatem Białorusini sądzili, że ich bezinteresowna pomoc okazywana uchodźcom z Ukrainy spotka się z międzynarodowym uznaniem i kijowską wdzięcznością – to chyba nie docenili prawdziwych intencji i motywów imperialistów. Im więcej dobra czyni się bowiem na Białorusi – tym większym jest ona problemem dla systemu zachodniego, stanowiąc wobec niego autentyczną, humanistyczną i prospołeczną alternatywę. A tego w Waszyngtonie, Londynie i niestety także w Warszawie nigdy Mińskowi i personalnie prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence nie darują. A poza tym Anglosasi chcą wreszcie stanąć 700 km od Moskwy i poczuć ten dreszczyk, który kiedyś był udziałem Karola XII, Napoleona i Hitlera.

List gończy

Oczywiście, z punktu widzenia zachodnich propagandystów najlepiej byłoby Białoruś sprowokować. Do tego służą nie tylko wrogie działania i deklaracje (przede wszystkim III RP i Litwy), ale także demonstracje o szerszym wydźwięku, w rodzaju raportu Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Pseudoprawniczy bełkot tego dokumentu sprowadza się bowiem do jednego hasła: wezwania do wydania międzynarodowego listu gończego za… prezydentem Łukaszenką. Jest to również zakwestionowanie już nie tylko legalności wyboru prezydenta Białorusi (przypomnijmy, potwierdzonego przez międzynarodowych obserwatorów), ale wprost zaprzeczenie suwerenności całego państwa białoruskiego. Kluczowy organ Parlamentu Europejskiego ogłosił bowiem Białoruś „krajem satelickim” Rosji. Od tego już tylko krok do wyjęcia Białorusi spod norm prawa międzynarodowego, czyli legalizacji agresji.

Ukraińska przestroga

Prezydent Aleksander Łukaszenka zawsze starał się łączyć szacunek do legalizmu prawnego ze zrozumieniem realiów międzynarodowych. Stąd właśnie wynikał pragmatyzm okazywany przez Mińsk już po Euromajdanie. Białorusini to także naród genetycznie przywiązany do polityki pokoju. Jednak w obecnej sytuacji wszystkie te trzy podejścia wymuszają zmianę. Legalizm prawnomiędzynarodowy już faktycznie nie istnieje, zachodni imperializm działa już niemal otwarcie, stare instytucje i regulacje tracą znaczenie. Realia są takie, że nad granicami Białorusi zbierają się obce armie, a na północy, zachodzie i południu sąsiednie rządy szkolą terrorystów i własowców do ataków na cywilne cele w Mińsku, Brześciu, Grodnie i innych miastach. Pokój w dzisiejszych realiach oznacza w najlepszym razie czas na przygotowanie obrony.

Jeśli Białorusini czasu tego nie wykorzystają – skończą jak Ukraińcy.

Konrad Rękas

Click to rate this post!
[Total: 48 Average: 4.4]
Facebook

20 thoughts on “Rękas: Białoruś będzie następna?”

  1. Mniej mnie interesuje Białoruś a bardziej skutki następnego etapu wojny dla Polski. Przypominam, że atak rosyjski na wschodzie Ukrainy w 2014 r. spowodował wzrost kursu dolara w stosunku do hrywny o 300 proc. Gdyby rosyjskie rakiety spadły na Polskę trzeba się spodziewać radykalnego umocnienia głównych walut w stosunku do złotego. Oznacza to, że wakacje za granicą stałyby się drogie a inflacja przyspieszyłaby np. z powodu wyceny surowców w dolarze.

  2. Niestety ale raz jeszcze za nasz los będziemy winić wrednych ruskich i agresywnych Niemców tyko nie samych siebie. Żenada….

  3. Skoro Moskwa poleciła swoim propagandystom rozpętać kampanię pt „NATO chce napaść na Białoruś”, bez najmniejszej zresztą próby uzasadnienia PO CO, czy oznacza to, że katechon Putin zdurniał do szczętu i nie mogąc podbić Ukrainy postanowił zaatakować także kraje NATO? Litwę i/lub Polskę? Wysłać „zielone ludziki”, aby ustanawiały jakieś „ludowe republiki na Łotwie i Litwie?

    A jeżeli jednak katechon Putin jeszcze nie zidiociał do końca, to po co ta propaganda? Na użytek wewnętrzny? Aby uzasadnić bezpośrednie wcielenie Białorusi do Rosji w odpowiedzi na „zagrożenie ze strony NATO”?

  4. O Białoruś byłbym spokojny. Rosja to nie krowopasy, którzy zdradę mają wpisaną w swój plugawy genotyp. Swoich sojuszniczych wasali, jak przestają być użyteczni, nawet bez udawanego zawstydzenia, wyrzucają jak zużyty środek antykoncepcyjny. Gorzej z „Hieną Europy”, którą z naftaliny wywlekły nasze rządzące, bezmózgie zuchy pod batutą nadsztygara z Żoliborza. Ale może się mylę.

  5. Co za bełkot. NATO formuje siły obronnej na wypadek agresji bandytów od Prigożyna. Widać, że niedawno rękas dostał nowe wytyczne z Kremla. Co wagnerowscy naziści robią na poligonie w Brześciu? Pomagają ukraińskim dzieciom czy może budują białoruską demokrację?
    Jak długo jeszcze ABW będzie tolerować działalność tego agenturalnego portalu?

    1. Ciekawe jak to się stało, że Wagner w kilka dni spowodował u potomków husarzy zespół obsranej zbroi.

      1. Przecież to Łukaszenki, Rękasy i Putiny trzęsą się ze strachu, że Polska mogłaby „napaść na Białoruś”. Bo oni na miejscu Polski by to właśnie zrobili. Tyle, że nie są w stanie zrozumieć, że nie wszyscy na świecie są takimi durniami, jak oni sami. No, gdyby byli w stanie to zrozumieć, to właśnie przecież durniami by nie byli. I na Ukrainę by nie napadli.

        1. Zabawne, że (…)nasze przygotowania do agresji(…) to ściąganie sił do obrony przed wycieczką Wagnera do Rzeszowa.

        2. Ci durnie póki co realizują dokładnie ten sam schemat wojenny, jaki realizują od setek lat z powodzeniem i wspierana przez cały świat Ukraina drugi rok z rzędu snuje opowieści o kontrofensywie, która upada w moment, co przyznają sami dowódcy ukraińscy. I ci durnie wcale nie dążą do wojny z NATO – podburzają atmosferę ostrymi wypowiedziami, bo na tym polega również uprawianie polityki i dokładnie to samo robią na przykład Amerykanie w stosunku do KRLD. Niemniej takie dziadostwo jak zdemoralizowana i słaba armia rosyjska z przestarzałym sprzętem jak na złość nie chce od półtora roku przegrać mimo medialnych zapewnień, że to już za chwilę, za chwileczkę! Dodać tylko należy, a to informacje z pierwszej ręki, że już od dłuższego czasu na front ze strony Ukrainy wysyłani są ludzie kompletnie bez doświadczenia bojowego jak np. pracownicy fizyczni po 50-tce, którzy na początku wojny byli ulokowani w Kijowie i pomagali ludności cywilnej a od kilku miesięcy są już na pierwszej linii. Z całą pewnością przy takim stanie osobowym Ukraina odniesie ogromne sukcesy i odbije stracone tereny. Trzeba nie być idiotą ulegającym mainstreamowej narracji i rozumieć, że to jest klucz przy obecnej sytuacji – sprzętu można mieć mnogo, ale gdy zabraknie ludzi, a zabraknie z całą pewnością, bo trudno sobie wyobrazić, że zaczną na siłę ściągać młodych mężczyzn z Polski, Niemiec czy innych krajów, do których uciekło blisko 30% zdolnych do służby (to też potwierdza sama strona ukraińska) to Ukraina najzwyczajniej w świecie będzie tam, gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę. Oczywiście zarówno ku uciesze Rosji jak i USA, bo obie strony będą czerpały z tego korzyści.

          1. Jest dużo gorzej i to nie z powodu wojny, ale demografii. Bez tej wojny, w interwale 2020-2100 r., Rosja utraciłaby 1/4 potencjału ludzkiego, Białoruś – 1/3, zaś Ukraina – 1/2. Proszę zerknąć na prognozy demograficzne, a są one dużo pewniejsze od prognoz wzrostu PKB:

            https://www.populationpyramid.net/ukraine/2023/

            1. Pełna zgoda. Demografia regularnie jest pomijana w narracji wszelkiej maści komentatorów, którzy snują scenariusze bez brania tak istotnego czynnika pod uwagę.

            2. Optymistyczny wykres, wskazuje lekkie odbicie za dwa lata (to była ironia).

              Sam wykres dobrze pokazuje prawdę o Ukrainie na początku lat 90′ ponad 50 mln ludzi, w tej chwili 36.

              Liczenie potencjalnych urodzin na podstawie samej tylko liczby ludzi w wieku prokreacyjnym jest oczywiście głupie. Trzeba dodać do tego sporo rzeczy, których skalę konsekwencji trudno przewidzieć, np.:
              – odsetek chorych na HIV wyższy niż w jakimkolwiek państwie UE
              – fatalna służba zdrowia (np. brak leczenia ludzi na stwardnienie rozsiane, które jest główną – poza wypadkami komunikacyjnymi – przyczyną niepełnosprawności młodych dorosłych -głównie kobiet)
              – traumy wojenne u zgwałconych kobiet
              – traumy wojenne u mężczyzn (zresztą Rosjanie kastrują Ukraińskich jeńców – swoją drogą rosjanie rozumieją, że demografia to kwestia strategiczna)

              No i najważniejsze o czym wspomniał pan Sułkowski czyli masowa emigracja. Polską granicę przekroczyło ponad 14 mln. Część wróciła, część została, część pojechała dalej. Nie znajdę pewnie już źródła tych danych ale o ile pamiętam na Ukrainie zostało w tej chwili 27-29 mln ludzi. Patrząc jeszcze raz na zamieszczone dane trzeba więc uwzględnić masę młodych kobiet, które uciekły i nie wrócą.

              Blisko 3mln ludzi wyjechało z Ukrainy do… Rosji.

              Pozostają więc starcy i kaleki wojenne.

              Ukraina jest już państwem historycznym, pytanie tylko czym będzie Rosja po zakończeniu wojny, bo mimo, że elity rosyjskie rozumieją, że demografia to kwestia strategiczna, to dzietność netto w Rosji (rodowitych Rosjan) jest niższa niż w Polsce, HIV jest poważniejszym problemem niż na Ukrainie a nawet w niektórych państwach afrykańskich no i naród jest zasadniczo zdemoralizowany a teraz jeszcze traci sporo młodej krwi na wojnie. No i z Rosji też uciekło sporo młodych i wykształconych ludzi uciekło. Ten ubytek uzupełniją jednak wzięci w jasyr ukraińcy i ukraińskie dzieci rusyfikowane w tej chwili w rosyjskich domach.

              https://www.populationpyramid.net/russian-federation/2023/

  6. Wepchniecie samej Polski do wojny jest oczywistym zamiarem rzadu Stanow Zjednoczonych. Rzad USA osiagnalby , co najmniej dwa cele. Jednym byloby to utworzeniem drugiego frontu wojny ukrainskiej , co zmusiloby Rosje do zaanagazowania znacznych sil w rejonie Bialorusi , chocby w odwodzie , dla kontroli sytuacji. Drugim celem bylaby okazja do instalacji na Bialorusi amerykanskich marionetek. Realizacja tego pomyslu zalezy od tego , czy Amerykanom udalo sie skorumpowac wazne figury w bialoruskim rzadzie. Chyba taki jest jeden z glownych powodow znalezienia sie zolnierzy Wagnera na Bialorusi. Tak wyglada amerykanski plan na poziomie rezimu warszawskiego. Sprawa nie ulegajaca watpliwosci jest to , ze nie da sie po ataku Polski na Bialorus kontrolowac wojny rosyjsko-amerykanskiej. Mozna dyskutowac tylko o tym , w ilu krokach dojdzie do uzycia broni atomowej na pelna skale. Chyba rzad Stanow Zjednoczonych zmierzajac do wojny atomowej liczy na zawahanie sie Rosji i nie traktowanie serio przez jej wladze uzycia broni atomowej . To jest walka o kilkadzisiat sekund , moze minuty, ktore pozwola sparalizowac osrodek decyzyjny w Moskwie. To utrudniloby wydawanie rozkazow okretom podwodnym. Chyba Amerykanie rowniez licza na to , ze dowodcy okretow podwodnych po informacji o spaleniu Moskwy moga nie wykonac rozkazow. Warto przypomniec jaki realny wymiar dla Polski miala zdrada Ryszarda Kuklinskiego. Przed jego zdrada rzad Stanow Zjednocoznych planowal zniszczyc Polske przy pomocy 50 ladunkow jadrowych . Po jego zdradzie liczba amerykanskich ladunkow jadrowych majcych spalic Polske zwiekszyla sie do 500.

  7. Chyba niewiele zrozumiałem z tego tekstu. Czy autor proponuje, żeby w ramach pomocy Ukrainie i w celu obalenia Putina, zaatakować Białoruś czy może przestrzega przed tym??

  8. Tylko Jego Carska Mość Włodzimierz Włodzimierzowic Putin jest w stanie wyzwolić Polaków spod d***kratycznego jarzma jankeskiego mira.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *