Rozmowy małżeńskie Wielomskich: Dmowski vs Piłsudski?

Adam Wielomski: W związku ze zbliżającą się setną rocznicą odparcia bolszewików spod Warszawy dają się słyszeć głosy, że przy tej okazji należy zakopać stare spory Dmowski vs Piłsudski i endecja vs piłsudczyzna i zjednoczyć dwie tradycje na wspólnej bazie patriotyzmu. Pomijam tutaj istotny fakt, że wezwania te często formułowane są przez osoby ze środowiska endeckiego, aspirujące do członkostwa i tzw. miejsc biorących do Sejmu z list PiS, co należy uznać za zwykłe podlizywanie się kaczystom. Uważam, że mimo upływu stu lat w dwóch miejscach pozycje endeckie i sanacyjne są nie do połączenia:

1. Mentalność polityczna. Od Piłsudskiego po Kaczyńskiego widzimy tradycję machania szablami i utożsamiania racji stanu z dobrem własnej grupy. Do tego ten turański model partii wodzowskiej, gdzie przodem jedzie chan, a za nim biegnie czambuł sfanatyzowanych zwolenników. Dmowski był pozytywistą i realistą politycznym, dla którego dobro państwa stało zawsze ponad dobrem partii. Szanował konstytucję i prawo.

2. Państwowość polska. Dmowski walczył o państwo narodowe, o Państwo Polskie zamieszkałe i rządzone przez Polaków. Udział mniejszości narodowych w tym projekcie wynikał z faktu zamieszkiwania przez nie miast i miasteczek polskich (Żydzi) lub Kresów z ludnością mieszaną, gdzie Polacy posiadali przywództwo ekonomiczne i kulturowe, a zresztą – nawet gdyby chcieli – to nie byłoby ich gdzie przesiedlić (problem ten rozwiązały dopiero Ziemie Odzyskane w 1945 roku, ogołocone z Niemców). Piłsudski walczył o wielonarodowe państwo federalne z dominacją Polski nad Ukrainą, Białorusią i Litwą. I gdy uczeń Dmowskiego nadal broni państwa narodowego, widząc w nim samoistną wartość, to uczeń Piłsudskiego popiera konfederacyjne Międzymorze, czyli formułą wielonarodową. Więcej, poprzez import ukraińskiej siły roboczej nawet Polskę przekształca z państwa narodowego w wielonarodowe. Jarosław Gowin już przecież zaprosił Ukraińców do współtworzenia przyszłej elity w wieloetnicznej Polsce. Między państwem narodowym a wielonarodowym multi-kulti nie ma punktu styczności.

Magdalena Ziętek-Wielomska: Postulaty „pojednania” obu tych tradycji zazwyczaj sprowadzają się do tego, by piłsudczykowską rusofobię rozciągnąć na tradycję narodową. Podobnie jak antykomunizm made in Washington i Berlin. Trudno jednakże odmówić racji śp. doc. Józef Kosseckiemu, który uważał, że w pewnych kwestiach obie tradycje cechowały się jednostronnością. Podczas gdy narodowa demokracja kładła nacisk na intelektualne kształcenie samodzielnych elit i myślenie strategiczne, Piłsudski budował swoje służby, które podobno były jedne z najlepszych, jeśli nie najlepsze na świecie. Sam Kossecki twierdził, że bierze to co najlepsze z obydwu tradycji: endecką myśl na poziomie ideologicznym i strategicznym, piłsudczykowskie know how na poziomie taktyczno-operacyjnym.

W podobnym kierunku argumentuje red. J. Engelgard, który słusznie twierdzi, że z politycznego punktu widzenia słabością narodowej demokracji było kładzenie nacisku na edukację, pracę organiczną i rozum, podczas gdy Piłsudski robił świetną propagandę, żywą zresztą do dziś w postaci choćby pieśni legionowych. Mocno powiązana z masonerią sanacja oparła swoją władzą na skutecznym pijarze i służbach mundurowych. O wsparciu zagranicznym już nawet nie będę wspominać. I jak patrzę na nowo powołany Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego to mam poczucie pewnego déja vu… Zero analiz strategicznych działalności obydwu patronów, zero pogłębionych analiz ideologii narodowej, nic, co by zmuszało po prostu do pomyślenia. Zamiast tego patriotyczny bigos, zupełnie w sanacyjnym i post-sanacyjnym stylu. A jak przeczytałam umieszczony na stronie instytutu Apel historyków i miłośników historii o szacunek i godne upamiętnianie Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego to miałam jakieś dziwne skojarzenie z apelami o ekumenizm religijny… W końcu wszyscy jesteśmy braćmi…

Myśl Polska, nr 31-32 (2-9.08.2020)

Click to rate this post!
[Total: 19 Average: 4.6]
Facebook

4 thoughts on “Rozmowy małżeńskie Wielomskich: Dmowski vs Piłsudski?”

  1. W sporze „Dmowski vs Piłsudski” ja osobiście wybieram… cara Mikołaja. A każdą opcję potraktować należy jako zdradę interesu polskiego.

      1. @JSC – germanizacja była tak agresywna, wspierana przez wszystkie klasy i stany, że Polacy staliby się Niemcami. Można to obserwować już teraz, gdy ledwie przekroczy granicę z Rzeszą a już taki Polak lub Polska jadąca tam na stałe zapomina połowy słów polskich a słowo takie jak „Miłosz” uważa za odmianę słowa „miłość”.

  2. „Piłsudski budował swoje służby, które podobno były jedne z najlepszych, jeśli nie najlepsze na świecie”
    Podobno, bo doc. Kossecki przecież nie był obiektywny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *