Szlęzak: 11 listopada w cieniu nazisty

Dworzec autobusowy w Stalowej Woli był niewyczerpaną krynicą obserwacji zachowań Polaków na styku miasto – wieś. Z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku pochodzi taka oto historia. W autobusie do którego tłoczą się ludzie, przepychając się i niegrzecznie sobie przymawiając, siedzi naburmuszony, zły kierowca, podparty łokciem na kierownicy. Przed przednią szybę autobusu za którą siedzi nadąsany kierowca, podchodzi biednie ubrany starszy człowiek i pyta kierowcę; panie – dokąd ten autobus? Kierowca odwrócił głowę i nie patrząc na pytającego, pogardliwie odpowiedział – do Chin. Widać było z wyrazu twarzy, że starszy pan poczuł się urażony, ale nie był dłużny i trochę zrezygnowanym głosem odpowiedział; tyś ch… widział Chiny…

Atmosfera tej historii skojarzyła mi się z dzisiejszymi obchodami rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Przede wszystkim dwa fakty rzutują na ich wymowę. Pierwszy to uruchomienie bezwizowego wjazdu do USA. Drugi to zwolnienie z aresztu ukraińskiego nazisty, ściganego przez Interpol. Co więcej, ten nazista jest gościem na oficjalnych obchodach rocznicy odzyskania niepodległości w Lublinie. Nie wiem czy był to jakiś świadomy zamysł, ale wyszło tak, że w tę niby dostojną rocznicę pokazano Polakom, co to jest ta niepodległość. Zatem Polaczki pakujcie się i wynocha, bo tu nie ma dla was miejsca. Zrobiono wam łachę i teraz już nie będziecie musieli się poniżać, żeby dostać wizę. Cieszcie się, bo to wielkie osiągnięcie władzy, którą sami wybraliście. Wynoście się i róbcie miejsce dla ukraińskich nazistów. Teraz dla nich bezpłatne leczenie, studia i honory. Jak prezydent Andrzej Duda powiedział dzisiaj podczas oficjalnych uroczystości, że Polacy mają polskie obowiązki, to bynajmniej nie nawiązywał do myśli Romana Dmowskiego. On musiał mieć na myśli wnioski wypływające ze wspomnianych wyżej dwóch faktów. Jeśli wziąć pod uwagę całość tego co obecnie w Polsce i z Polską, to jak dojść do innych wniosków? Widać tak teraz Polacy powinni rozumieć polskie obowiązki.

Patrząc na manifestujące dzisiaj tłumy, skojarzyło mi się to z tłumem pchającym się do autobusu na dworcu w Stalowej Woli. Tacy jak ja – a może tylko ja – to ci, jak ten biednie ubrany starszy człowiek, pytający kierowcę; panie, dokąd pchają się ci ludzie? A kierowca na to pogardliwie; do świętowania niepodległości. A ja na to; wyście ch… widzieli niepodległość. Nie mam tylko pewności, kim jest ten kierowca.

A może Państwo wiecie kim jest ten kierowca?

Andrzej Szlęzak

za: FB

Click to rate this post!
[Total: 16 Average: 5]
Facebook

7 thoughts on “Szlęzak: 11 listopada w cieniu nazisty”

      1. Na takie dictum mogę walnąć, że nie dawno schwytano polskich nazistów planujący holokaust muzułmanów… a najwięcej jest ich na Podlasiu, a zatem to nie jest żadna ukryta opcja niemiecka.

  1. „Ale dziś Polska jest pod wieloma butami: Waszyngtonu, Watykanu (a raczej Episkopatu) (…)” – chyba nigdy nie dowiem się w jakiej rzeczywistości żyją ludzie, którzy twierdzą, że Polska czy Polacy są pod butem Watykanu/episkopatu.

    1. W takiej, której nie sposób nie wyobrazić uroczystości państwowej bez przedstawicieli Watykanu… A jeśli to mało to przypominam oligarchow takich jak Jankowski (zanim stał się pedofilem, historie z związane z tym przestępstwem tez wskazują na istnienie nieformalnego immunitetu) czy Rydzyk, nadzwyczajne dofansowania czy zwolnienia z podatków oraz afery z Komisją Majątkowa czy oscylatorem ziemią odzyskaną… https://oko.press/76-tys-hektarow-o-wartosci-nawet-35-mld-zl-kosciol-wciaz-uwlaszcza-sie-na-panstwowych-gruntach-rolnych/
      Jeśli to nie jest państwo w państwie to co nim jest? Ludzie kleru mają nawet bezpośrednie dojścia do ludzi władzy… https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/594008,tasmy-kaczynskiego-birgfellner-srebrna-koperta-dla-ks-sawicza-50-tys-zl.html !!!

      1. Czyli pokrótce w rzeczywistości urojonej. W kraju mamy bowiem, wedle statystyk, blisko 34 miliony ochrzczonych, z czego prawie połowa uczęszcza na Mszę. Nie chcę wchodzić w dyskusję ile z tych osób to prawdziwi katolicy, ale jeśli nawet jest to 10% to mówimy o ponad 3 milionach obywateli, toteż w warunkach demokracji jakiekolwiek pretensje, że na uroczystościach państwowych jest ksiądz, który dla katolika pełni istotną funkcję jest zwyczajnie śmieszne, bo reprezentuje on sporą część obywateli. Inną kwestią, w perspektywie argumentacji nie „z demokracji” tylko po prostu z tradycji jest fakt, że Kościół odegrał ogromną rolę w historii Polski, więc to zdziwienie jest tym bardziej kuriozalne.

        Co do ks. Jankowskiego – podobnie jak w przypadku wielu księży-pedofilów należy być choć odrobinę uczciwym i odpowiedzieć na podstawowe pytanie – czy agent bezpieki albo homoseksualista (czynny) ma ważne święcenia? A z takowymi osobami mamy w większości tych przypadków do czynienia – przypominam, że większość czynów pedofilskich popełnianych przez „księży” dotyczy chłopców. Przypadek? Generalnie upatrywanie przyczyny pedofilii w fakcie bycia księdzem jest po prostu bzdurą. Od razu uprzedzam – nie twierdzę, że nie istnieją księża-pedofile. Istnieją. Tyle tylko, że ich pedofilia wynika z innych przyczyn. To nie jest tak, że facet zakłada sutannę i nagle zaczyna się oglądać za dziećmi.

        Co do o. Rydzyka – to już teraz nie jeździ Maybachem? Nie odniosę się do oko.press tak samo jak nie odnoszę się do faktów i mitów czy innych tego typu. Ostatnio jednak media mainstreamowe coś krzyczały o olbrzymich dotacjach dla o. Rydzyka a okazało się to nieprawdą. W sumie to może szkoda, bo znienawidzona przez wielu uczelnia o. Rydzyka okazała się najskuteczniejszą jeśli chodzi o procent absolwentów znajdujących pracę w zawodzie. Niemniej jednak może pochyliłby się Pan nad dotacjami prawdziwymi np. na funkcjonowanie organizacji demoralizujących dzieci poprzez seks-edukację albo innymi tego typu lewicowymi tworami, które służą tylko wąskiej grupie zwyrodnialców?

        „Ludzie kleru mają nawet bezpośrednie dojścia do ludzi władzy” – straszne. Ludzie biznesu też. Podobnie naukowcy. W takim razie to też państwo w państwie i najlepiej zabrońmy biznesu i uczelni! Stykanie się władzy z różnymi grupami jest naturalną cechą każdego systemu politycznego. Robienie z tego larum jest niepoważne i może stanowić argument dla zwolenników Urbana czy innego Palikota.

        Podsumowując – mówienie o jakimkolwiek byciu pod butem to efekt prania mózgów, które robią media głównego nurtu. W ogóle nie zwraca Pan uwagę, że gdyby Polska była faktycznie pod butem Watykanu zgodnie z Pana optyką to pewnie ten straszny Watykan raczej nie pozwoliłby na transwestytę w sejmie, homoseksualistę prezydenta miasta, ogólnodostępną pornografię, antykoncepcję, rozwody czy seks-edukację nie mówiąc już o dotacjach dla fundacji Batorego itp. Dałby Pan spokój, bo to zwyczajnie śmieszne jest, żeby w dzisiejszej Polsce mówić o jakiejkolwiek zależności Polski czy Polaków od Kościoła. Nad czym na marginesie osobiście ubolewam.

  2. Czyli pokrótce w rzeczywistości urojonej. W kraju mamy bowiem, wedle statystyk, blisko 34 miliony ochrzczonych, z czego prawie połowa uczęszcza na Mszę. Nie chcę wchodzić w dyskusję ile z tych osób to prawdziwi katolicy, ale jeśli nawet jest to 10% to mówimy o ponad 3 milionach obywateli, toteż w warunkach demokracji jakiekolwiek pretensje, że na uroczystościach państwowych jest ksiądz, który dla katolika pełni istotną funkcję jest zwyczajnie śmieszne, bo reprezentuje on sporą część obywateli. Inną kwestią, w perspektywie argumentacji nie „z demokracji” tylko po prostu z tradycji jest fakt, że Kościół odegrał ogromną rolę w historii Polski, więc to zdziwienie jest tym bardziej kuriozalne.

    Co do ks. Jankowskiego – podobnie jak w przypadku wielu księży-pedofilów należy być choć odrobinę uczciwym i odpowiedzieć na podstawowe pytanie – czy agent bezpieki albo homoseksualista (czynny) ma ważne święcenia? A z takowymi osobami mamy w większości tych przypadków do czynienia – przypominam, że większość czynów pedofilskich popełnianych przez „księży” dotyczy chłopców. Przypadek? Generalnie upatrywanie przyczyny pedofilii w fakcie bycia księdzem jest po prostu bzdurą. Od razu uprzedzam – nie twierdzę, że nie istnieją księża-pedofile. Istnieją. Tyle tylko, że ich pedofilia wynika z innych przyczyn. To nie jest tak, że facet zakłada sutannę i nagle zaczyna się oglądać za dziećmi.

    Co do o. Rydzyka – to już teraz nie jeździ Maybachem? Nie odniosę się do oko.press tak samo jak nie odnoszę się do faktów i mitów czy innych tego typu. Ostatnio jednak media mainstreamowe coś krzyczały o olbrzymich dotacjach dla o. Rydzyka a okazało się to nieprawdą. W sumie to może szkoda, bo znienawidzona przez wielu uczelnia o. Rydzyka okazała się najskuteczniejszą jeśli chodzi o procent absolwentów znajdujących pracę w zawodzie. Niemniej jednak może pochyliłby się Pan nad dotacjami prawdziwymi np. na funkcjonowanie organizacji demoralizujących dzieci poprzez seks-edukację albo innymi tego typu lewicowymi tworami, które służą tylko wąskiej grupie zwyrodnialców?

    „Ludzie kleru mają nawet bezpośrednie dojścia do ludzi władzy” – straszne. Ludzie biznesu też. Podobnie naukowcy. W takim razie to też państwo w państwie i najlepiej zabrońmy biznesu i uczelni! Stykanie się władzy z różnymi grupami jest naturalną cechą każdego systemu politycznego. Robienie z tego larum jest niepoważne i może stanowić argument dla zwolenników Urbana czy innego Palikota.

    Podsumowując – mówienie o jakimkolwiek byciu pod butem to efekt prania mózgów, które robią media głównego nurtu. W ogóle nie zwraca Pan uwagę, że gdyby Polska była faktycznie pod butem Watykanu zgodnie z Pana optyką to pewnie ten straszny Watykan raczej nie pozwoliłby na transwestytę w sejmie, homoseksualistę prezydenta miasta, ogólnodostępną pornografię, antykoncepcję, rozwody czy seks-edukację nie mówiąc już o dotacjach dla fundacji Batorego itp. Dałby Pan spokój, bo to zwyczajnie śmieszne jest, żeby w dzisiejszej Polsce mówić o jakiejkolwiek zależności Polski czy Polaków od Kościoła. Nad czym na marginesie osobiście ubolewam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *