Łagowski: Czy można uszlachetnić demokrację?

To ważna różnica, czy przyjmujemy demokrację dlatego, że spełnia kryteria dobrego ustroju, czy dlatego, że sama przez się jest ustrojem najlepszym z możliwych. Nie jest to dzielenie włosa na czworo, lecz kwestia bardzo praktyczna. W pierwszym wypadku wady, niedostatki, słabości demokracji poprawiamy, odwołując się do idei dobrego rządu, i z pozycji ideału – niekoniecznie bardzo wygórowanego – reformujemy, udoskonalamy realną demokrację. Nie zakładamy, że w innych ustrojach, jakie zna historia, nie było nic wartościowego, użytecznego czy szlachetnego, co mogłoby być z pożytkiem zastosowane w demokracji. Ideały polityczne możemy destylować z tego, co było, ale tworzyć je mogą również ludzie rozumni i doświadczeni […]

Łagowski: Polonobanderyzm (2015)

Wybitni cudzoziemcy, którzy mieli do czynienia z Polską, pozostawili opinie, że Polacy w polityce nie mają poczucia rzeczywistości. Tego zdania był premier sojuszniczej Anglii Churchill, także nasz wróg Bismarck oraz propolski Talleyrand, minister Napoleona, i była to opinia w kręgach dyplomatycznych Wschodu i Zachodu powszechna. Książę Potiomkin, który chciał być królem Polski, co gdyby się stało, nie byłoby rozbiorów, skarżył się, że z Polakami w żaden sposób nie można dojść do ładu. Talleyrand, jak wiadomo, za popieranie lub hamowanie jakiejś sprawy brał sowite łapówki. Wziął też od Polaków, ale doszedł do wniosku, że z nimi niczego nie da się zdziałać, i olbrzymią łapówkę zwrócił, czyn niebywały w jego karierze. […]

Łagowski: Bazomania

Od kilkunastu lat widzę, że najważniejszym celem polskiej dyplomacji jest wprowadzenie amerykańskich baz wojskowych, przynajmniej jednej solidnej i stałej bazy. Rodzaj broni jest sprawą drugorzędną, chodzi o to, żeby tu byli realni, żywi żołnierze amerykańscy. Nie wyjaśnia się narodowi, dlaczego ustanowienie tych baz jest takie ważne, skoro znikąd nie grozi nam niebezpieczeństwo. Przez te kilkanaście czy 25 lat nic nam nie groziło, ale teraz, gdy Rosjanie przyłączyli Krym, żadne wyjaśnienie nie jest potrzebne, wszystko bowiem jasne: Rosja i nas może chcieć przyłączyć. I tu następuje opis świata, z którego wynika, że Krym, Donbas to tylko początek podboju […]

Łagowski: Morze Śródziemne wpada do Renu

Pewien deputowany francuski (Patrick Devedjian) powiedział niedawno: „Niemcy zabrali nam naszych Żydów, a oddają Arabów”. Jak widać, nawet we Francji, jednym z najszerzej otwartych krajów dla przybyszy, obecną politykę imigracyjną Unii Europejskiej postrzega się jako wymuszoną (do pewnego stopnia) przez Niemcy. Skoro autorytety rządowe i ekonomiczne w Berlinie mówią, że imigracja leży w interesie Niemiec, to nie jest oczywiste, że inne kraje Unii mają moralny lub inny obowiązek uczestniczenia w kosztach tego interesu. Niemcy żyją w takim nastroju, że przyjmowanie setek tysięcy czy milionów migrantów wydaje im się ponadto humanitarnym obowiązkiem. Za tym też musi iść ponoszenie kosztów. Ale czy […]

Łagowski: O co chodzi nowoczesnym?

Mój młody przyjaciel był obecny na kongresie założycielskim partii Ryszarda Petru; ponadspodziewanie liczni uczestnicy podobali mu się pod względem fizycznym, mentalnym i ubraniowym, a ich entuzjazm dla nowej partii udzielił mu się w wysokim stopniu. Partia ma być liberalna, a jej program skupiony głównie na gospodarce, jak już powszechnie wiadomo. W heroicznym okresie liberalizmu, jakieś półtora wieku temu, nazwy liberał i ekonomista znaczyły mniej więcej to samo. W moim umyśle łączą się one nadal, bo za najważniejszą ze wszystkich wolności uważam wolność gospodarczą, a ściślej mówiąc, wolność pracy, liberté de travail, które to określenie na pewien czas wyparło laissez-faire, czyli nieprzyjemny leseferyzm, […]

Łagowski: Sen o potędze

Co się kryje za biernością, z jaką Polacy przyjmują do wiadomości powojenną politykę swoich rządów? Czy skrywa ona aprobatę – kto się nie sprzeciwia, jest za – czy lekceważenie dla tych rządów i wszystkiego, co one głoszą? Widziałbym trzecią możliwość: poczucie obezwładnienia przez jednomyślną „narrację” klasy dziennikarskiej wyszydzającej i stygmatyzującej wszelkie stanowiska wykraczające poza główny nurt wyznaczony przez partie postsolidarnościowe, zarówno przez PiS, jak i Platformę Obywatelską. Ta narracja pozostawia mało miejsca na ruch myśli, ponieważ jest nie tylko programem politycznym, ale mieści w sobie […]

Łagowski: Homo solidarus

Dwadzieścia kilka lat temu wychodził tygodnik pt. „Spotkania”. Redakcja zapytała kilkanaście osób, jaka będzie przyszłość Solidarności. Ze swojej odpowiedzi pamiętam tylko jedną myśl: jak długo będzie istnieć, Solidarność nie przestanie walczyć z komunizmem. Rządy tego obozu muszą administrować krajem, według zasad mniej więcej racjonalnych dzielić dochód narodowy, wydawać pieniądze otrzymane z Brukseli itp., jednak uderzający jest fakt, że partie solidarnościowe PO i PiS za swoją główną misję, za rację swojego istnienia uważają w dalszym ciągu walkę z komunizmem i z PRL jako jego wcieleniem. Obecne trzęsące Polską lustrowanie Lecha Wałęsy jest tylko jednym z tego przejawów. Mówi się, że PiS […]

Łagowski: Europejczycy obcy u siebie

Politycy europejscy, z wyjątkiem premiera Węgier, demonstrują bezradność wobec fali migracyjnej. Nie są bierni, przeciwnie, popisują się aktywnością, która jednak nie obiecuje opanowania sytuacji. Przeciwnie, świadczy o głębokiej dezorientacji i jakby uporze, żeby nie widzieć rzeczywistości taką, jaka ona jest. Nie mają oni prawa być zaskoczonymi tym, co się dzieje. Uprzedzano ich, że do tego dojdzie. W Polsce czynił to prof. Grzegorz Kołodko w swojej znakomitej książce „Dokąd zmierza świat. Ekonomia polityczna przyszłości”. Pisze on tam m.in.: „Gdy spojrzeć na demograficzną mapę przyszłości, to rzuca się w oczy, że w całej Afryce (…) oraz na Bliskim Wschodzie i jeszcze obok, w Pakistanie […]

Łagowski: Z fałszu wynika wszystko

Będę tu pisał o rzeczach nieprawdopodobnych, a na dowód, że są prawdziwe, podeprę się cytatami. Dekomunizacja ulic, placów, skwerków itp. jest nieprawdopodobna w swoim komizmie i tragizmie, ale to, że ona się toczy, nie wymaga dowodów. Władza ustawodawcza zadbała, żeby mieszkańcy dużo na tym nie stracili, ale trwałości nowych nazw Sejm już nie może zagwarantować. Przyjdzie prędzej lub później nowa władza, będzie miała swoich bohaterów i po swojemu przechrzci ulice. Komiczne to jest, bo wywołuje śmiech, a tragiczne dlatego, że należy do fundamentalnego dla obozu solidarnościowego projektu zatarcia śladów po Polsce Ludowej. Przymiotnik „tragiczne” nieco uwzniośla barbarzyński w istocie proceder zrywania ciągłości […]

Łagowski: Piszcie pamiętniki

Niewiele byśmy rozumieli z rzeczywistego przebiegu dziejów, gdybyśmy je znali jedynie ze źródeł archiwalnych. Mają przecież dzieje drugi wymiar, który nie pozostawia po sobie dokumentów w archiwach, a zaświadczony jest natomiast w pamiętnikach i dziennikach opisujących zdarzenia będące w zasięgu postrzegania jednostki. Rzeczywiste dzieje to pasmo rywalizacji, starań i walk o dobra materialne i psychiczne, wymuszanie uznania dla siebie i obdzieranie z prestiżu tych drugich. Ze względu na taki charakter dziania się historii ani akademicka historiografia oparta na archiwalnych świadectwach, ani subiektywne pamiętnikarstwo nie mogą być w pełni bezstronne. Co do mnie, większe zaufanie mam do pamiętników i żadna książka tzw. naukowa nie dała mi takiego wniknięcia […]