Lewicki: Donald i Henryk IV

Niejakie poruszenie i zdziwienie wywołało u wielu wystąpienie pana Donalda Tuska z okazji 11 listopada. Tym, co to spowodowało, był fakt przywołania przez niego pojęcia „naród”. Zadeklarował on: „Naród jest świętością do której każdy z nas ma prawa i nikt nigdy nie może tego prawa nas pozbawić”. Potem jest jeszcze bardziej wzniośle: „My, wielki Naród polski, świętujemy rzecz najważniejszą, niepodległą Rzeczypospolitą”. To dziwne słowa w ustach polityka o nastawieniu liberalnym, w której to ideologii miejsca na uznanie znaczenia narodu, jak i na działanie w interesie […]

Szlęzak: Wspólnota narodowa to już byt przeszły

Wielka manifestacja w Warszawie tydzień temu, była ogromnym sukcesem organizatorów, głównie z Platformy Obywatelskiej. Jednak na mnie jakoś specjalnego wrażenia nie zrobiła. Odebrałem ją jako sprzeciw wobec rządów PiS-u i niewiele więcej, choć muszę przyznać, że polski interes narodowy wymaga, by PiS jak najszybciej od władzy odsunąć. Ta manifestacja była dla mnie potwierdzeniem podziałów wśród Polaków, których głębokość nakazuje zapytać czy jesteśmy jeszcze narodem. By być narodem, to trzeba mieć wspólne wartości, które przy wszystkich różnicach, utrzymują jedność, głównie w wymiarze politycznym oraz kulturowym i […]

Kapa: O szkodliwości demokracji liberalnej

Dzisiaj możemy od wielu usłyszeć pochwały dla demokracji (szczególnie liberalnej), takowa stała się pewnym standardem w większości państw na świecie, który tak ochoczo eksportują Stany Zjednoczone Ameryki np. organizując Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF), jak i bezpośrednio atakując dany kraj w celu zapewnienia przychylnej sobie władzy demokratycznej, czego przykładem może być Panama z lat 1989-1990. W Polsce zarzut o niedemokratyczny charakter jakiegoś państwa od razu ma – w oczach opinii publicznej – kompromitować to państwo. Czy jednak słusznie demokracja liberalna doczekała się takiego uwielbienia i […]

Wielomski: Szkoła Austriacka przeciwko państwom narodowym

Przyznam, że jako konserwatywny obrońca idei państwa narodowego od pewnego czasu z niepokojem patrzę na rosnącą popularność Szkoły Austriackiej. Termin ów oznacza próbę odbudowy XIX-wiecznego liberalizmu ekonomicznego, jaką podjęli jeszcze w okresie międzywojennym Ludwig von Mises i Friedrich von Hayek, aktywni na tym polu również po zakończeniu wojny w 1945 roku. Prawdę mówiąc uważam, że mamy do czynienia z projektem zdecydowanie wykraczającym poza ekonomię. Mises i Hayek stworzyli radykalnie indywidualistyczną wizję człowieka i jego egzystencji w świecie, a gospodarka to tylko jeden z elementów tej […]

Luma: Naród a społeczeństwo

Zastanawiam się czy obecny spór cywilizacyjny, który niewątpliwie ujawnił się z pełną premedytacją w wywołanym sztucznie kryzysie,  nie wynika z powojennego systemu edukacji i nastawienia mediów, zwalczających zawzięcie wszystko, co miało jakikolwiek ślad nacjonalizmu. To społeczeństwo, jako mieszkańcy danego kraju[1], miało stanowić kwintesencję demokracji. Wszystkie decyzje, podejmowane przez gremia polityczne, przynajmniej z pozoru, miały służyć dobru aktualnie żyjących obywateli. Społeczeństwo jednak zawsze odbieramy jako obecne, żyjące pokolenie, co w demokracji ma istotne znaczenie. Głos społeczeństwa jest głosem ludzi (nie Polaków, bo to miało zabarwienie narodowe) […]

Świder: Patriotyzm a nacjonalizm

Każdy z nas utożsamia się przede wszystkim z… sobą.  Ja to jestem ja.  Ja Mariusz, ja Świder, ja człowiek, mężczyzna, grubas, Polak, katolik, rasy białej, 50-latek, żyjący w czasach obecnych.  Gdybym żył w X wieku i był murzyńską kobietą – to nie byłbym ja. A wierzącym w reinkarnację powiem: Byłbym kimś zupełnie innym. Bo pod słowem „ja” kryje się osoba o konkretnych cechach żyjąca w konkretnym czasie. Człowiek jest istotą społeczną, nie może istnieć ani funkcjonować poza grupą, do której należy i z którą się […]

Bachmura: Niech żyje lud! Czyli o brataniu się z plebsem

  Po moim ostatnim tekście na portalu wywiązała się mała dyskusja w komentarzach (cieszę się niezmiernie, że udało mi się ją wywołać, zamiast być autorem kolejnego tekstu, który przechodzi bez echa), która zainspirowała (za co dziękuję!) mnie do podjęcia jeszcze jednego tematu, który z pewnością warto poruszyć. Chodzi mianowicie o kwestię konserwatyzmu jako ruchu elitarnego, nie masowego. Oczywiście, zgoda, aczkolwiek do pewnego momentu. W moim postrzeganiu tego problemu konserwatyzm rozumiany jako konkretna doktryna polityczna oczywiście musi mieć elitarny charakter z tego prozaicznego powodu, że „umasowienie” […]