Na zaproszenie wydawnictwa „Wektory” wybrałem się dziś na konferencję do Sejmu, której gwiazdą był chiński prof. Song Hongbing, autor znanej trzytomowej pracy Walka o pieniądz. Wystąpienie chińskiego Gościa było bardzo interesujące. Nie będąc ekonomistą nie będę się tutaj wysilał na fachowe oceny przedstawianych teorii naukowych dotyczących obrotu pieniądza, ale zwróciły moją uwagę aspekty polityczne prezentowane przez Hongbinga:
1/ Rozprawa Walka o pieniądz to jedno wielkie oskarżenie przeciwko obecnemu systemowi walutowemu, gdzie pieniądzem międzynarodowym jest amerykański dolar. Prof. Song Hongbing ma rację mówiąc, że status ten umożliwia Amerykanom manipulacje tą walutą, ponieważ są w posiadaniu pras drukarskich, gdzie drukuje się studolarówki. Mogą więc zmniejszać lub zwiększać szybkość pracy drukarni, wedle własnych interesów, które nie muszą się pokrywać – i często nie pokrywają się – z interesami innych gospodarek. Poza tym pozwala to Amerykanom bezkarnie drukować pieniądz i napędzać własną koniunkturę poprzez zwiększone wydatki publiczne, bez popadania w inflację, ponieważ dodrukowane pieniądze rozchodzą się po całym świecie, a nie po samych Stanach Zjednoczonych. Drukując pusty pieniądz Amerykanie okradają cały świat.
Warunkiem uzdrowienia finansów świata jest odejście od dolara na rzecz jakiejś innej waluty: sztucznie wykreowanej, aby służyła do rozliczeń międzynarodowej lub przez… chińskiego juana. I to jest chińskie marzenie: zastąpić system z Bretton Wood (ustanawiający dolara w tej roli, 1944) przez system chiński (najlepiej), a ostatecznie, jeśliby się to nie udało, przez niezależny.
2/ Przy okazji prof. Song Hongbing przedstawił także ideę Nowego Jedwabnego Szlaku. Przyznam, że wizja jest niesamowita i wciska w fotel. To projekt nowego porządku handlowego XXI wieku, którego istotą jest połączenie Chin z Europą zachodnią przez system szybkich kolei (300 km na godzinę), dzięki czemu towary będą mogły dostać się z Szanghaju do Paryża (i z powrotem) w 48 godzin, a cena transportu będzie tylko dwa razy droższa niż koszt podróży morskiej, trwającej 2 miesiące. Koszt wybudowania infrastruktury kolejowej wyniesie 500 miliardów dolarów, ale Chiny gotowe są wyłożyć te gigantyczne pieniądze.
Dlaczego Chiny chcą wyłożyć tyle pieniędzy? Carl Schmitt marzył kiedyś, aby wyrzucić Amerykanów z Eurazji i przekształcić USA w „wielką wyspę”, odciętą od Europy, Azji i Afryki, ograniczoną do dominacji nad Ameryką Łacińską. On i wielu innych niemieckich geopolityków – zafascynowanych koniecznym konfliktem zasady ziemi (Niemcy, Rosja, Chiny) z zasadą morza (USA, Wielka Brytania) – wierzyli, że uda się kiedyś usunąć Anglosasów z Eurazji i zepchnąć ich do Atlantyku. Chiny podjęły dziś to wyzwanie. Prof. Song Hongbing nie ukrywał, że celem Nowego Jedwabnego Szlaku jest marginalizacja USA z handlu światowego, wypchnięcie USA na oceany i zamknięcie na „wielkiej wyspie” w postaci kontynentu amerykańskiego. I Chiny są gotowe wyłożyć 500 miliardów dolarów, aby doprowadzić do tego celu.
Jest to projekt ekonomiczno-geopolityczny, który dosłownie przytłacza swoim rozmachem finansowym, stanowiąc być może największe przedsięwzięcie polityczno-ekonomiczne w historii ludzkości. 500 miliardów dolarów, aby rzucić Amerykę na kolana i zastąpić ją dominacją chińskiej gospodarki nad światem!
W tej perspektywie można docenić mądrość Donalda Trumpa, który zawsze podkreślał, że wrogiem USA nie jest Rosja, lecz są nim Chiny. Rosja walczy jedynie o imperium w granicach dawnego ZSRR, godząc się z utratą Europy środkowej. Rosja walczy o Ukrainę, walczy o swoje wpływy na Bliskim Wschodzie (Syria), ale nie walczy o panowanie nad światem. Chiny wypowiadają dziś Ameryce wojnę o panowanie nad globem i dlatego Trump (słusznie) tutaj lokuje największego wroga swojego kraju.
Kto bowiem może powstrzymać Chiny? Nowy Jedwabny Szlak może ominąć Uzbekistan lub Tadżykistan – jeśli jeden kraj, pod presją Waszyngtonu, odmówi udziału w przedsięwzięciu, to linie kolejowe poprowadzi się przez drugi, pozwalając temu drugiemu ciągnąć zyski transferowe. Jeśli Polska odmówi po telefonie z ambasady amerykańskiej, to kolej poprowadzi się przez Węgry, choć będzie to wymagało kopania dodatkowych tuneli przez Karpaty. Ale to już groszowe sprawy w projekcie za 500 miliardów dolarów. Jest jeden kraj, którego nie da się ominąć z racji geograficznych. To Rosja (a także zależny od niej Kazachstan). Jeśli Moskwa odmówi zgody na budowę kontynentalnych kolei, to nie ma fizycznej możliwości stworzenia Nowego Jedwabnego Szlaku.
Prawdopodobnie dlatego Donald Trump gotowy jest zaprzyjaźnić się z Władimirem Putinem, przestać wspierać terrorystów islamskich w Syrii i oddać ten kraj ponownie we władanie Assada, czyli sojusznika Moskwy. Być może nawet gotowy jest poświęcić najnowszą zdobycz CIA, czyli Ukrainę. Może nawet będzie naciskać, aby odwołać Macierewicza i Waszczykowskiego. USA z Rosją walczy o tereny ważne, ale bez których Ameryka może się obejść i bez których nadal będzie światowym imperium. Ale szybka kolej łącząca Szanghaj z Paryżem, która stanie się centralną arterią handlową świata, zadałaby Waszyngtonowi śmiertelny cios gospodarczy. Gdy gospodarka chińska zapanuje nad Eurazją, to zniesienie dolara jako waluty światowej będzie tylko formalnością.
Podsumowując, prof. Song Hongbing przedstawił w Polsce gigantyczny chiński projekt nowego ładu światowego, w którym Ameryka nie będzie już kontynentem, lecz „wielką wyspą”, gdzie juan zastąpi dolara, a Atlantyk zastąpią stepy Eurazji. 500 miliardów dolarów za panowanie nad światem! To jest rozmach!
Adam Wielomski
Na zdjęciu prof. Song Hongbing i Redaktor Naczelny naszego portalu kol. Michał Krupa – tłumacz Profesora na konferencji w Sejmie.