3 thoughts on “Kto zabił Zachód? Postmodernizm czy marksizm? – Magdalena i Adam Wielomscy”

  1. Nie wiem, czy to jest kolejną polemika z karoniową teorią o marksizmie kulturowym, ale mam o tym swoje zdanie. Wykłócanie się, czy Europę zabija liberalizm, postmodernizm, czy „marksizm kulturowy” to puste dywagacje akademickie, które nic nie wnoszą. Marksizm kulturowy i współczesne lewactwo liberalnego zachodu to są dwie strony tej samej monety. Nie trzeba się iść do Gramsciego, szkoły frankfurckiej z jej freudo-marksistowskimi wymysłami, bo wiele lewackich wymysłów można już znaleźć u Marksa i Engelsa czytając któreś wydania dzieł zebranych lub manifestu komunistycznego. Wspólnota żon, zniesienie małżeństwa, jeśli to nie są lewackie normy obyczajowe to nie wiem co nimi jest. Za Lenina próbowano wprowadzać ten eksperyment, (tu już się odniosę do jednego komentarza pod filmikiem) Stalin prowadził bardziej konserwatywną obyczajowo politykę nie dlatego, że postulował jakiś ład konserwatywny tylko dlatego, że był tyranem i uległ azjatyckiemu sposobowi sprawowania władzy. Jak zapytacie się jakiegokolwiek agresywnego cwaniaka to większość z nich też będzie antygejowska ale nie dlatego, że mają twardy kręgosłup moralny, tylko dlatego, że nie tolerują tego, co uważają za słabość i zniewieściałość. Oni kierują się mentalnością darwinowską. Ze złych norm moralnych mogą wyciągać pozornie dobre postawy, ale tylko pozornie, bo taka osoba nie pomoże komuś w potrzebie gdy ktoś np zasłabnie. Dla takiej osoby jak ktoś ma chwilę kryzysową to niech zdycha. I takie były też rządy Stalina. Miał kilka konserwatywnych cech władzy, które nie zmieniły całokształtu jego rządów. Gdyby nie jego terror to Rosja miałaby dzisiaj pewnie z kilkaset milionów więcej mieszkańców (licząc zarówno zabitych, czy zmarłych przez patologie tego systemu, jak i tych, którzy mogli się narodzić od tych ludzi). To ma być wzór dla konserwatystów?

    1. Po pierwsze te „puste dywagacje akademickie” to sprawa zasadnicza, bo w Polsce tzw. prawica cały czas żyje kultem św. Zachoda, a przyczyny wszystkiego obecnego zła widzi w marksizmie-leninizmie który niezależnie od jego oceny ma tę przypadłość że po pierwsze na Zachodzie nigdy się w najmniejszym stopniu nie przyjął, a po drugie od kilkudziesięciu lat w praktyce NIE ISTNIEJE, bo umarł wraz z Breżniewem, Czernienką i resztą twardogłowych dziadków. Usiłując walczyć z obaloną 35 lat temu „komuną”, tzw. „prawica”, „konserwatyści” itp. nie widzą że wszystkie problemy nie mają nic wspólnego z żadną Rosją, Marksem i Leninem, a z rdzennie zachodnim liberalnym relatywizmem który czasami bierze sobie Marksa na sztandary, ale traktuje go tak jak wymyślone płcie i resztę dziwactw. Dwa, Stalin nie był tyranem typu azjatyckiego, a ubranym w szaty Iwana Groźnego oświeceniowym monarchą absolutystycznym w typie Fryderyka Wielkiego, inteligentnym i skrajnie pragmatycznym. Konserwatywna polityka obyczajowa Stalina służyła właśnie temu aby ludności w ZSRR przybywało, bo Stalin zauważył że ze „szklanki wody” i aborcji dzieci nie będzie. Terror stalinowski na demografię ZSRR jako takiego wpływu nie miał, bo nie zabijał kobiet. Demografię ZSRR zniszczył jeden człowiek, nazywał się Adolf Hitler…

      1. 1. „Po pierwsze te „puste dywagacje akademickie” to sprawa zasadnicza”
        Nie, sprawą zasadniczą jest to, żeby prawica skończyła z wiecznym talmudycznym i babskim dywagowaniem i przeszła do konkretnych działań.
        2. „nie widzą że wszystkie problemy nie mają nic wspólnego z żadną Rosją, Marksem i Leninem, a z rdzennie zachodnim liberalnym relatywizmem”
        To jest właśnie to bezsensowne dywagowanie o pierdołach, bo każdy wie o co chodzi. Nawet gdyby pierwotny marksizm nie popierał liberalnego relatywizmu kulturowego (co jest bzdurą) to współcześni europejscy marksiści robią w większości to samo, co liberałowie. Nieliczna mniejszość fanbojów i rekonstrukcjonistów, albo po prostu starych dziadów z PZPR tego nie zmienia.
        3. Fragmentów o Stalinie nawet nie będę komentować. Zazwyczaj pozytywnych stron w dyktaturach rzezimieszków i tyranów takich jak Stalin, Kim, czy Husajn doszukują się ci, którzy w żadnym z tych państw nie żyli. Ot, negatywny produkt liberalnej kultury, który można wyleczyć, gdy sam doświadczy dobrodziejstw tego typu władzy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *