Lewicki: Perspektywy dalszego przebiegu wojny w rok po rozpoczęciu

 

Tytuł trochę przewrotny, bo przecież wojna nie powinna mieć perspektyw i wojna powinna być zakończona. Jednak powinna, to nie znaczy, że będzie zakończona, gdyż coraz bardziej staje się jasne, że toczyć się ona może jeszcze długo, do ostatniego żołnierza chcącego walczyć, a takich wydaje się, jak na razie, nie brakować.
Wprost przeciwnie, liczni zaangażowani, zdają się zachowywać tak, jakby im zależało na przedłużeniu walk.
Proszę popatrzeć. Zachód niby daje broń Ukrainie, ale tylko tę o takich charakterystykach i ilości, by nie spowodowało to zdecydowanej zmiany na froncie na korzyść Ukrainy. Okazuje się, że samoloty, to jak na razie nie, czołgów mało i w odleglejszych terminach, Himarsy o zasięgach ograniczonych do 70 km.
Wygląda na to, że starają się nie stworzyć takiej sytuacji, gdzie Ukraina dysponowałaby środkami umożliwiającymi skuteczne zaatakowanie terytorium Rosji, co z kolei mogłoby eskalować bezpośrednią groźbą użycia, przez Rosję, broni jądrowej.

Z kolei Rosja także wydaje się powstrzymywać od używanie wielu swoich możliwości militarnych, także tych niezwiązanych z zastosowaniem broni jądrowej.
Bo jak, dla przykładu, wytłumaczyć dość liczne wizyty rozmaitych zachodnich polityków w Kijowie, których nie zakłócił żaden rakietowy atak rosyjski. Ukraińcy sprowadzili dotychczas do schronu, tylko prezydenta Niemiec, ale to tak mało znacząca politycznie figura, ze wszyscy mogli sobie na to pozwolić.
Tymczasem podczas wizyty prezydenta Bidena w Kijowie, przechadzał się on z prezydentem Zełenskim po ulicach, zaś odgłos towarzyszącej syreny alarmowej pełnił chyba rolę, wspólnie uzgodnionego, elementu scenografii, gdyż nie było widać żadnej reakcji wskazującej na zagrożenie.
Z drugiej jednak strony, wiadomo przecież, że Amerykanie uprzedzili Rosjan o wizycie i, jak można przypuszczać, uzyskali od Putina gwarancję bezpieczeństwa.
Być może, by to uzyskać, wystarczyła deklaracja, że atak na Bidena będzie uznany za krok wojenny, a być może doszło do jakichś targów i wymiany gwarancji dotyczących także bezpieczeństwa Putina i innych ważnych figur z otoczenia Kremla.
Już kilka miesięcy wcześniej, pojawiła się informacja o zabronieniu, przez Amerykanów, Ukraińcom wykonania ataku na  generała Gerasimowa, szefa rosyjskiego Sztabu Generalnego, pomimo, że mieli informacje o jego przebywaniu w określonym miejscu i czasie.
Teraz, przy okazji wizyty Bidena, Rosjanie także zademonstrowali, że taki atak mogą wykonać. Z bazy rosyjskich sił lotniczych na Białorusi miał wystartować Mig-31K, z rakietą Kindżał, o której sam Biden powiedział kiedyś, że nie da się jej zatrzymać istniejącymi środkami obrony przeciwlotniczej („it’s almost impossible to stop”).

Widać zatem, że obie strony prowadzą wojnę bez uciekania się do pełnego zestawu swoich możliwości, także konwencjonalnych. Z tego wynikać może, że ostatecznie wojna zakończy się wtedy gdy jedna ze stron uzna proponowany jej układ.
Jak na razie jednak daleko jest do tego i zarówno wspierana przez Zachód Ukraina, jak i Rosja, mają nadzieję na swój sukces.
Putin zapewne uważał, że dla Zachodu koszty wspierania Ukrainy okażą się za wysokie i w ten sposób politycy zachodni wpłyną na Ukrainę by zaakceptowała rozejm przy obecnym stanie posiadania terytoriów, co oznaczałoby zgodę na znaczne straty terytorialne.

Tymczasem obecne koszty wspierania Ukrainy przez Zachód, pomimo, że wydają się olbrzymie, to jednak relatywnie takimi nie są. Według danych portalu Statista, pomoc militarna, finansowa i humanitarna skierowana na Ukrainę, za okres od 24 lutego 2022 roku do 15 stycznia 2023 roku (czyli przez niepełny rok), zamknęła się w kwocie 143,7 mld. euro. Z tego, nieco ponad połowę, bo aż 73,2 mld euro, przekazały USA.
Niby olbrzymia kwota, jednak zmienimy zdanie gdy pojrzymy na to w kontekście kosztów innych wojen prowadzonych w XXI wieku przez USA.
I tak, według wiarygodnych oszacowań, dwudziestoletnia wojna w Afganistanie kosztowała USA 2,26 biliona dolarów, czyli ponad 100 mld. dolarów rocznie. Wojna w Iraku, która w fazie gorącej, trwała osiem lat (2003-2010), miała kosztować do tej pory 1,92 biliona dolarów, czyli grubo ponad 200 miliardów dolarów rocznie.
Z tego wynika, że każda z tych wojen była bardziej kosztowna dla Ameryki, niż obecne wspieranie Ukrainy. A trzeba jeszcze dodać, że koszty finansowania wojen w Afganistanie i Iraku nadal nie są zamknięte, gdyż w dalszym ciągu idą olbrzymie sumy na leczenie i utrzymanie weteranów tych wojen. Tylko na opiekę nad weteranami wojny w Afganistanie USA miały wydać do tej pory 296 mld. dolarów.  A przecież na ukraińskich weteranów obecnej wojny USA nie będą pewnie wydawać nie tylko wielkich, ale i żadnych pieniędzy.

Dla Ameryki, obecna wojna wychodzi bardzo tanio i dlatego nie jest problemem nie tylko zbrojenie Ukrainy, ale także pokrywanie jej potrzeb budżetowych w zakresie finansowania innych wydatków, w tym socjalnych, utrzymywania emerytów, nauczycieli, lekarzy i podobnych.
USA i Zachód po prostu na to stać. Te 143 miliardy euro pomocy to jest kwota porównywalna z całym PKB Ukrainy, które za 2022 rok, ma wynieść coś około 160 mld. euro. Stąd widomość, że PKB na Ukrainie spadło w ubiegłym roku aż o 30 proc, nie stanowi większego problemu.
Zaś Putin tego nie skalkulował i teraz to on ma problem, gdyż Chiny, owszem, być może pomogą Rosji, ale za cenę podporządkowania.  Czy jednak Rosja toczy wojną na Ukrainie po to, by stać się wasalem Chin?

Stanisław Lewicki

Click to rate this post!
[Total: 24 Average: 3.5]
Facebook

6 thoughts on “Lewicki: Perspektywy dalszego przebiegu wojny w rok po rozpoczęciu”

  1. Rosja, jak do tej pory, nie dawała żadnych sygnałów, że byłby skłonna do jakiegoś „kompromisu” terytorialnego. Gdybanie o pokoju za cenę Krymu Donbasu i Zaporoża uprawiają wyłącznie zachodni wielbiciele katechona Putina, bo nawet oni już nie są w stanie wyobrazić sobie innego rosyjskiego „zwycięstwa”. Sam katechon Putin i jego otoczenie, jednak bynajmniej nadal nie chce się tym zadowolić i pełną parą zmierza do totalnej katastrofy, całkowitej klęski i rozpadu Rosji jako całości politycznej.

    W wojnie na wyczerpanie, jaka teraz się toczy, bez wątpienia pierwsza wyczerpie się Rosja, a nie wspierana przez Zachód Ukraina.

  2. Nic dziwnego, bo współczesna wojna jest skalowalna. Istnieje drabina eskalacyjna, która posiada kilkadziesiąt szczebli eskalacji. Na samej górze jest użycie broni jądrowej.

  3. ’Czy jednak Rosja toczy wojną na Ukrainie po to, by stać się wasalem Chin?”
    panie autorze>klepnij się w ten swój łebek 'per favore’
    i sugeruję aby zająć się tematem: jakiego guza szuka Ukropolin – wasal USA+NATO
    i tradycyjnie – OŚMIESZASZ się człowieku posługując się 'przemyśleniami’ żarynów+paruchów+kaczorów znaczy się zjednoczonych prawiczków aka 'patriotów’
    .

  4. „Putin tego nie skalkulował i teraz to on ma problem”

    A skąd my możemy wiedzieć, że Putin ma jakikolwiek w ogóle problem? Ja sądzę, iż można przypuszczać, że skoro ta „specjalna operacja wojskowa” tak się ślimaczy, to znaczy tylko tyle, że… taki właśnie jest plan. UZGODNIONY z Hameryką, jak najbardziej.

    Zwróćmy uwagę na jeden, zdawałoby się, „drobiazg”: DLACZEGO po dziś dzień Rosja nie przecięła dróg zaopatrzenia dla Ukrainy — mimo, że bez większego trudu może to zrobić w dowolnej chwili? Przecież to jest podstawa w jakiejkolwiek wojnie, która jest operacją wymagającą stałych dostaw sprzętu i materiałów: utrudnić wrogowi zaopatrzenie, jak się tylko da! Wtedy sam się podda, z braku możliwości dalszej obrony.

    1. Raczej, dlaczego nie wysadziła wszystkich mostów na Dnieprze. Czy jest ich aż tak dużo, a może rakietami się nie da i trzeba używać ciężkich bomb lotniczych?

  5. Tam konflikt trwa od 2014, ale dopiero od 2022 zrobili z tego cyrk. Wygląda jakby to było przygotowane, tylko czekali podanie zielonego światła. Zrobili analogie jak z covidem – szum informacyjny i jednostronna narracja we wszystkich mass mediach, gnojenie każdego kto wątpi, ma dość tego konfliktu i inne zdanie niż oficjalny przekaz, jakieś dziwne, sprzeczne informacje (np. o słoiku z ogórkami), zamiana masek na flagi ua, ukrainizacja, jednoczesne szczekanie na Rosję i ukrywanie, usprawiedliwianie, wyrzekanie niewygodnych prawd odnosnie Upainy i prawdziwego oblicza ukrów, wchodzenie jej w dupe i pieprzenie jakiś bdzur o braterstwie, przyjaźni pl-ua.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *