Luma: Zrozumieć Polaków

         Tak się zastanawiam czy ktoś analizował problem prawdziwej natury nas Polaków, naszego charakteru narodowego, naszych zachowań w czasie pokoju czy wojny? Pewnie tak, bo tekstów publicystycznych poruszających ten lub podobny temat jest i było sporo. Jakieś wnioski można też wyciągnąć z prac Feliksa Konecznego, który tak pięknie pisał o cywilizacjach. A wiadomo, że jesteśmy częścią cywilizacji łacińskiej, która ma swoją specyfikę. Rozumowo rzecz biorąc jest najlepszą cywilizacją. Daje się racjonalnie opisać i wnosi dużo dobra do życia człowieka. Zakres wolności i możliwość realizacji swoich celów dla ludzi to niewątpliwie atuty naszej cywilizacji i istotna przewaga nad innymi. Ale jakim narodem jesteśmy? To, że jesteśmy łacinnikami, nie tłumaczy wszystkiego. Wszak są nimi też Hiszpanie, Francuzi czy Włosi. Po cóż jednak głowić się nad naszym charakterem narodowym? Po to, by wybrać najlepszy program na przyszłość, empirycznie oparty na naszych cechach, których nie musimy się pozbywać. Jak ktoś zna historię naszego kraju to wie, że była cała masa ,,reformatorów”, którzy chcieli z nas zrobić albo Europejczyków, albo liberałów, Anglosasów czy komunistów. Programy zaiste ambitne ale nijak nie pasujące do rzeczywistości. Empiria, Drodzy Państwo, empiria…

            Istotą nas łacinników jest dominacja motywacji etycznych w życiu prywatnym i publicznym. Dotyczy to nas Polaków chyba w większym stopniu niż innych pokrewnych nam cywilizacyjnie narodów. Nie ma w tym nic złego. Ilekroć pisałem np. na najbardziej znanym portalu społecznościowym (jakim?) o etyce w życiu prywatnym, publicznym czy międzynarodowym, to zostałem od razu wyśmiany przez całą rzeszę tzw. zdroworozsądkowców, którzy starali się mi udowodnić, że życie w każdym wymiarze to rywalizacja, interesy, chaos. Takie stado wilków, gdzie trwa nieustana walka. Nie ma już suwerenności, nie ma stałych sojuszy. Liczy się ekonomia, a wielkie koncerny faktycznie ,,trzęsą” państwami. Jest w tym sporo prawdy ale jako Polak widzę szerzej. Po pierwsze: jesteśmy wspólnotą narodową i powinniśmy się wzajemnie wspomagać. Po drugie: to państwo powinno we własnym interesie decydować o systemie gospodarczym, a wielkie koncerny muszą się podporządkować decyzjom rządu. I wreszcie po trzecie: nie godzę się na żaden realizm typu wspólny sojusz z Hitlerem i napaść na ZSRR (1939 r.) pod pozorem ratowania własnej skóry. Brzydzę się jako Polak mordowaniem Rosjan na zlecenie Niemców. Nie jestem też naiwny i uważam politykę sanacji w 1939 roku za błędną. Będąc na pasku Anglii zostaliśmy pobici przez dwóch sąsiadów i to był duży błąd. Honor do ostatniej kropli krwi to głupota ale realizm i brak skrupułów, to często zbrodnia. Etyka jednak przeważa. Chociaż w zanadrzu jakiegoś polskiego Petaina trzeba chować. Stąd moja teoria, że każdą orientację polityczną trzeba sobie na tzw, czarną godzinę wyhodować. Oczywiście bez zależności finansowej i agenturalnej od innych państw.

            Platformie Obywatelskiej marzyło się przerobienie Polaków na Europejczyków. Mieliśmy zapomnieć o swojej historii, momenty chwalebne w naszych dziejach miały być zapomniane. Naszą powinnością było ,,granie” na Niemcy czyli na najtwardsze jądro Europy i wspólne pozbawianie nas i sąsiadujące z nami ,,gorsze” narody suwerenności. Mieliśmy być awangardą Unii Europejskiej. Nie da się tak, Panowie. Jesteśmy Polakami, a taka inżynieria społeczna i cynizm zostały odrzucone, bośmy przywiązani do naszych wartości bardziej niż wam się wydawało.

            Platformie nie udało się podobnie jak komunistom kilkadziesiąt lat temu. Ponoć Stalin powiedział, że komunizm pasuje do Polaków jak do krowy siodło. Miał rację. Musiał użyć siły, by nam narzucić obcy system społeczno-gospodarczy. Mamy zbyt duże przywiązanie do religii, do wolności i własności. Systemy kolektywne nam nie pasują. Dlatego pewnie sanacja, jako odmiana kolektywizmu, stała się karykaturą normalnej władzy autorytarnej. Gdyby Piłsudski był prawicowy, gdyby rządził jak Franco po wojnie domowej, to pewnie…

            Pewne jest, że liberałowie i ich koledzy ideowi libertarianie także poniosą klęskę w próbie narzucenia Polakom obcych nam idei. Cenimy wolność, ale trochę w innym wydaniu. Personalizm i wspólnota, a nie liberalizm prowadzący do rozbicia na wyobcowane i hedonistycznie nastawione jednostki. Liberalnym doktrynerom w głowie się nie mieści, że można coś uszczknąć z zasad wolnościowych, że można jako wspólnota zadbać np. o niepełnosprawnych, o wdowy i sieroty, a zarazem pozwolić Polakom na dość duże swobody gospodarcze i proste podatki. Że można rozbijać wszelkie monopole gospodarcze – te prywatne także –  dla dobra nas wszystkich.

            Nie można też być antypisem. Prawo i Sprawiedliwość oferuje tylko jeden z wielu pomysłów na Polskę. Nie negujmy wszystkich propozycji Kaczyńskiego. Błąd prawicy polega na całkowitym negowaniu bohaterstwa żołnierzy wyklętych. Że niby podjęli bezsensowną walkę, że narażali Polaków na niepotrzebne represje. Pojawił się taki pogląd, że ich opór inspirowany był przez naszych tzw. zachodnich sojuszników. Ogólnie miało to sprzyjać ZSRR i ułatwiało sowietyzację Polski. Wszystko to pewnie prawda ale przypominam, że Stefan Czarniecki też podjął się prowadzenia beznadziejnej walki ze Szwedami w czasie potopu. Gdyby przegrał, to uznalibyśmy, że niepotrzebnie naraził Polaków na cierpienia? A Powstanie Wielkopolskie w 1918 roku? Gdyby zakończyło się klęską, to jaka byłaby ocena? Żołnierze wyklęci to ludzie ideowi, dla których hasło Bóg, Honor, Ojczyzna to dewiza życiowa. Wśród nich byli tacy jak Józef Kuraś ,,Ogień”, których można nazwać bandytami. To już rola historyków i badaczy amatorów, aby ujawniać fakty, o których mało wiemy. Generalnie nie walczyłbym z legendą żołnierzy wyklętych, bo zrazimy do siebie sporą część wartościowej młodzieży. Bardziej wyjaśniajmy, spierajmy się. ,,Tylko prawda jest piękna”. Zamiast walczyć, to spróbujmy ,,podebrać” wyklętych PIS-owi.

            Obca jest nam zbyt obficie rozbudowana biurokracja i prawo, które wchodzi z butami w każdą dziedzinę naszego życia, np. ingeruje w rodzinę. Obca jest nam także gloryfikacja powstań narodowych, którą się narzuca od wielu lat. Obcy jest Margrabia Wielopolski z jego wyniosłością i traktowaniem Polaków z pogardą jako ,,gorących” w działaniu głupców. Obcy jest amerykański sposób patrzenia na świat pod kątem zysków i strat i przeliczania wszystkiego na pieniądze. Obca jest postawa żydowska i ciągłe licytowanie się na martyrologię i dawne krzywdy. Obca jest postawa chowania się pod czyimkolwiek płaszczem czy to niemieckim, czy amerykańskim, czy rosyjskim. Mamy swoje wady i mamy zalety. Liczy się nasz polski interes i racja stanu. Na tym trzeba budować państwo polskie.

            Wszelkie projekta sztucznie tworzone na bazie obcych idei powinny trafić do kosza. Żadnych eksperymentów na żywym ciele, jakim jest niewątpliwie Polska. Musi to być doktryna najbardziej pasująca do naszego sposobu patrzenia na świat, doktryna uwzględniająca katolicyzm, wolność, bohaterstwo, wspólnotę, suwerenne państwo. A może nacjokratyzm? Wiem jednak, że Quod scimus gutta est, ignoramus mare.

            Jarosław Luma

Click to rate this post!
[Total: 19 Average: 3.3]
Facebook

4 thoughts on “Luma: Zrozumieć Polaków”

  1. „I wreszcie po trzecie: nie godzę się na żaden realizm typu wspólny sojusz z Hitlerem i napaść na ZSRR (1939 r.) pod pozorem ratowania własnej skóry. Brzydzę się jako Polak mordowaniem Rosjan na zlecenie Niemców.” – realizm polityczny również należy moralnie ocenić. Z jednej strony rozumiem obrzydzenie mordowaniem kogoś na czyjeś zlecenie, z drugiej jednak brzydzę się głupotą Becka i wystawianiem Polaków na rzeź. Niestety w tekście jest dużo ogólników, które należy przełożyć na praktykę, skoro autor odnosi się do empirii i pytanie co z tych ogólników wynika dla powyższej sytuacji? Nie do końca wiadomo, bo brak w tekście definicji pewnych pojęć. Wiadomo czym jest katolicyzm, można domyślić się, że wolność czy rozumienie wspólnoty i państwa autor chciałby zaczerpnąć właśnie z nauki Kościoła. Jak jednak rozumieć bohaterstwo? Bo jeśli tak, jak w katolicyzmie, to jednak bohaterstwo nie może być bezmyślną ofiarą przypominającą samobójstwo. Byłoby dobrze, gdyby autor nakreślił jak dokładnie rozumie tę cnotę i na przykładzie 1939 r. omówił jak jego zdaniem powinny zachować się ośrodki decyzyjne by zachować polską rację stanu.

    Drugą zaś sprawą jest, że porównywanie sytuacji Polski w czasach potopu do żołnierzy wyklętych jest jakimś skrajnym absurdem. W pierwszym przypadku, przy uwzględnieniu ówczesnej wojskowości, jedna szarża kilkuset dragonów potrafiła odmienić los bitwy, w której przeciwnicy zdecydowanie przeważali liczebnie. W drugim przypadku mówimy o niedozbrojonych partyzantach, których po amnestii została garstka, a i przed amnestią mieli problem osiągnąć jakieś zdecydowane czy choćby rokujące sukcesy i którzy to partyzanci stanęli na przeciwko dobrze zorganizowanej, uzbrojonej i licznej armii. Nie zamierzam umniejszać czynów tych ludzi, bo post factum zbyt łatwo niektórym przychodzą oceny (trzeba uwzględnić fakt, że ŻW spodziewali się raczej powtórki z Katynia w przypadku amnestii, a nie w miarę łagodnego traktowania ze strony komunistów), ale nie chciałbym aby taki model walki był dla Polaków modelem wzorcowym.

    1. W tekście celowo jest dużo ogólników. O to mi właśnie chodziło. A jak zachować polską rację stanu w 1939 r.? Nie wiem. Błąd z sojuszem z Anglią był ewidentny. Kto czytał S. Mackiewicza ten wie. Rozumiem, że realizm po katolicku to… I kiedy wiadomo, że działamy w imię racji stanu?Realista jak napadną mu dom, to nie chwyta noża w obronie rodziny tylko oddaje żonę bandytom, bo tego wymaga racja stanu. Zresztą nigdy nie wiadomo do końca co jest lepsze. Dziwią mnie ludzie, którzy stosują pewniki, tam, gdzie wydarzenia mogą się potoczyć w róznych kierunkach. Nie jesteśmy w stanie udowodnić jaki kierunek polityki zagranicznej II RP byłby najodpowiedniejszy. Daliśmy się ,,wkręcić” w fatalny sojusz z Anglią, z powodu błędów ekipy sanacyjnej mieliśmy słabą armię, słabą gospodarkę. A zresztą chodziło mi o to, by nie narzucać obcych nam idei. Żeby nie były to projekty, któremu sprzeciwia się w większości całe społeczeństwo. To nie ma sensu. Polska ma być budowana na bazie narodu polskiego taki, jaki jest obecnie. Po cóż walczyć z żołnierzami wyklętymi, skoro spora część Polaków ceni ich bohaterstwo? Badać, analizować ale nie wpisywać się w propagandę dawnej komuny i róznych dzisiaj grup społecznych. My Polacy zawsze będziemy rozpatrywać politykę, życie, wydarzenia w kategoriach etycznych.

      1. „Obcy jest Margrabia Wielopolski z jego wyniosłością i traktowaniem Polaków z pogardą jako ,,gorących” w działaniu głupców”. – no cóż, ciężko w tym wypadku z tym zdaniem polemizować
        i mogę jedynie dodać do tej słusznej konstatacji, że Wielopolski scharakteryzował nie wszystkich Polaków, ale tych radykałów, którzy doprowadzili do wybuchu bezsensownego powstania styczniowego.

      2. Bardzo dziękuję Panu za odpowiedź. Właśnie mając Cata z tyłu głowy zastanawiałem się, jak chciałby Pan tę kwestię rozwiązać. Realista jak napadną mu dom, to stara się dysponować dubeltówką. Do tego racją stanu realisty przy napadzie na dom jest obrona rodziny, a nie mienia materialnego jak się zdaje, choć to widocznie zależy od konkretnego przypadku. Ja przynajmniej nie wyobrażam sobie realizmu mającego na celu mienie materialne zamiast człowieka. Co do stosowania pewników – w tym wypadku mamy jeden pewnik – decyzje rządu II RP doprowadziły do narażenia narodu polskiego na całkowitą eksterminację. Według mnie obowiązkiem rozumnej istoty jest analiza ówczesnych możliwości i w miarę narzędzi, jakimi dysponuje człowiek, rozstrzygnięcie która opcja przyniosłaby lepsze konsekwencje. „A zresztą chodziło mi o to, by nie narzucać obcych nam idei. Żeby nie były to projekty, któremu sprzeciwia się w większości całe społeczeństwo. To nie ma sensu.” – czyli należy wprowadzać idee/projekty, które uzna większość społeczeństwa? Tak to zrozumiałem i przyznam szczerze, że według mnie to jest upiorna wizja, która sprowadza się do demokratyzacji idei mających wyznaczać tradycję Polaków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *