Adam Wielomski: Niespodziewany atak Rosji na Ukrainę powinniśmy oglądać nie z rosyjskiej lub ukraińskiej, lecz z polskiej perspektywy, lecz także naszej osobistej. Dla środowiska myślącego realistycznie o stosunkach międzynarodowych, odmiennie niż „główny nurt”, to wydarzenie apokaliptyczne. Dziennikarze i politycy wywołali amok, podobny do tego z przełomu grudnia/stycznia 1862/1863 roku, gdzie pobicie red. Kamila Klimczaka jako „ruskiego trolla” jest zjawiskiem pierwszym i, niestety, zapewne nieostatnim w próbie siłowego uszczelnienia granic dozwolonej dyskusji. Sam to zresztą widzę w mediach społecznościowych, gdzie jestem lżony na rozmaite sposoby. Niestety, w tej chwili wszelkie próby zamykania nam ust i – szerzej – administracyjnego lub pozaprawnego ograniczania dyskusji będą się cieszyły powszechną aprobatą, przechodzącą w doping i samosądy. W powietrzu krąży duch „sztyletników” z czasów przed i w trakcie powstania 1863 roku. Właściwie oznacza to wyjęcie osób głoszących pewne poglądy na temat stosunków międzynarodowych i miejsca w nich Polski spoza ochrony prawa, tak jakby to Polscy zwolennicy polepszenia stosunków z Rosją napadli na Ukrainę. Nikt nie widzi w tym najmniejszego problemu. Przeciwnie, czyny tego typu będą uznawane za „patriotyczne”.
W polityce będzie teraz obowiązywała jedna linia: ściślejsza integracja europejska i federalizacja Unii Europejskiej oraz pogłębiona wasalizacja wobec Stanów Zjednoczonych. Przez ostatnie lata, a szczególnie przez ostatnie miesiące, Jarosław Kaczyński był wypychany poza nawias „europejskości”, a broniąca resztek swojej suwerenności Polska autentycznie była dopychana do ściany z drzwiami z napisem „Polexit”. Teraz sprawa jest zakończona. Kaczyński, rząd i PiS ogłoszą jednostronną kapitulację przed Berlinem i Brukselą, poddając się narracji, że cokolwiek tradycyjnego to „agenda Putina”. Zawetowanie przez Andrzeja Dudę lex Czarnek, rzekomo aby złagodzić konflikty wewnętrzne, jest pierwszym punktem tej nowej „strategii”. Morawiecki już ogłosił wsparcie dla „armii europejskiej”, a za chwilę Kaczyński podda sprawę sądownictwa. Rękami PiS-u zostanie zrealizowany projekt federalizacji Europy, gdyż PiS ogłosi, że mamy wybór „albo Zachód, albo Putin”. Klaus Schwab ma rację mówiąc, że po „wielkim resecie” świat nigdy już nie będzie taki sam. Tak, gdyż świat dzieli się w tej chwili na hemisferę anglosaską i na hemisferę chińską. Globaliści zachodni wykorzystają ten fakt do przyśpieszenia wdrażania swojego projektu w tej części świata, w której znajduje się Polska. W Polsce nie ma już nawet parlamentarnej siły politycznej zdolnej do samodzielnego myślenia o rzeczywistości. Wyjąwszy JKM i Grzegorza Brauna wszyscy są w amoku.
Magdalena Ziętek-Wielomska: Co więcej, już w sieci można przeczytać, że antyszczepionkowcy to agenda Putina, której celem była destabilizacja świata Zachodu. Podobnie jak wszystkie osoby, które mówią o działaniach WHO, których celem jest tworzenie globalistycznego zarządu świata. Rzekomo samo informowanie o kolejnych działaniach w tej dziedzinie świadczy o byciu „ruskim agentem”, który próbuje odwrócić uwagę ludzi od „zagrożenia dla polskich rodzin”. Ostatnio taką mądrość wygłosiła nie przedstawicielka kręgów „postępowych”, ale jedna z czołowych działaczek Ruchu Narodowego. Niedługo więc Putin zostanie ogłoszony także autorem wszystkich możliwych „teorii spiskowych”, które wskazują na olbrzymie zagrożenie dla zwykłych ludzi, które kryje się po prostu na Zachodzie. W swojej głupocie różne środowiska patriotyczne, narodowe i katolickie, które teraz ręka w rękę walczą z nowym Szatanem – zapomnieli chyba o istnieniu tego prawdziwego Szatana – nie rozumieją, że przecież w świecie ludzi „postępowych” sami są agendą Kremla, która przecież, jak to „badają” różne „naukawe”, jak mawiał doc. Kossecki, środowiska, odpowiedzialna jest za walkę z genderyzmem, prawem do aborcji, etc. Putin ponoć przecież od lat finansuje wszystkich konserwatystów i narodowców w świecie zachodnim, chcąc w ten sposób zwalczać „wartości europejskie”. Niedługo im to zostanie brutalnie przypomniane.
W tym kontekścien moglibyście opublikować list Biskupa Vigano
Akurat za V kolumnę Putina robią panowie socjocybernetycy – Tomasz Banyś i Marcin Hagmajer. Pod pozorem prowadzenia badań naukowych, uprawiają propagandę. Ostatnimi czasy maski zaczęły im coraz bardziej opadać i w filmikach zamieszczanych przez ww. panów, można usłyszeć coraz więcej inwektyw, które wykwalifikowanym socjocybernetykom – zwyczajnie nie przystoją. Nie dziwi to ze względu na fakt, że obecna wojna zburzyła budowaną przez nich dotychczas narrację.
Putin od lat finansuje nie tylko konserwatystów, Putin finansuje komunistycznych anarchistów. Taktyka Putina jest dalekowzroczna i wyrafinowana, drwiąca z zasad etyki. Przeszło 80% Rosjan popiera działania Putina (Rzeczpospolita). A więc nie tylko tylko perfidny i okrutny car, szubrawcy bojarzy, ale moralnie zgnili od środka poddani – pełni kompleksów i żądni krwi. Taki obraz Rosji stanął nagle przed oczami Polaków i reszty świata – tej reszty, która zachowała odrobinę współczucia dla ofiar rosyjskiej napaści. Tak to właśnie widzą środowiska narodowe, patriotyczny i katolickie. Z perspektywy polskiej i perspektywy moralnej widzą tak samo. Tylko Państwo Wielomscy (Mr&Mrs Adam Wielomski) wydają się być ślepi i niewrażliwi; tak jak by mieli bielmo albo jakowąś rakowatą narośl na oczach, która im dojrzeć nie pozwala.
Czy mógł by pan/pani podzielić się z nami wiarygodnym źródłem swojej wiedzy na ten temat?
Jestem bardzo ciekawy co pan/pani wie o ofiarach „naszych” interwencji w Serbii, Libii, Iraku, Syrii, Somalii czy Afganistanie. Ja rozumie że nasze bomby są „humanitarne”, „demokratyczne” i „prawo człowiecze” niemniej jednak zabijają tak samo jak rosyjskie. Na początek proponuje znaleźć odpowiedz na pytanie ile tak naprawdę, w samym tylko Iraku, umarło dzieci na skutek sankcji USA nałożonych na Irak. I żeby nie było nieporozumień, uważam że każda wojna jest barbarzyńska.
Brawo,
nareszcie głos rozsądku odpowiadający prawdzie. Trafna uwaga nt. patriotycznej tradycji powstania styczniowego. Ale nasza tradycja żywa do dziś sięga wieku XVIII. Należy przypomnieć kto zwyciężył pod Połtawą i kim był Leszczyński.
Gdyby świat miał się podzielić na „hemisferę anglosaską” i „hemisferę chińską” to w której lepiej byłoby się znaleźć?
Dylemat jednak jest pozorny, bo żadnego takiego podziału nie ma i nie będzie. ChRL jest zdecydowanie za słaba, za biedna, za prymitywna i za bardzo zacofana, żeby w ogóle planować utworzenie jakiejś własnej „hemisfery”, alternatywnej wobec „hemisfery” Zachodu.
I nie ma żadnej apokalipsy. Upadek katechona Putina to lepsze jutro dla wszystkich, także dla Rosjan.
Popieranie tego przegrywa i nieudacznika bynajmniej nie świadczy o samodzielnym myśleniu o rzeczywistości. No chyba że ktoś koniecznie chce uchodzić za ekscentryka.
Konserwatystom lepiej żyć w hemisferze chińskiej. Państwowy ateizm, walka z katolicyzmem, powszechna inwigilacja i brak wolności gospodarczej.
Będzie Rosja tysiąca libertariańskich Liechtensteinów z IEF > 80.
Albo Rosja będzie szybko ewoluować w stronę kanadyjskiego modelu ustrojowego (pod względem warunków naturalnych, geograficznych, klimatycznych, etc to najbardziej podobny do Rosji kraj), albo Rosji zwyczajnie już nie będzie.