Wielomski: W interesie Polski jest posiadanie alternatyw dla Stanów Zjednoczonych i Niemiec (wywiad dla rosyjskiego portalu regnum.ru)

  1. Od kiedy istnieje Wasza organizacja?

Klub Zachowawczo-Monarchistyczny istnieje od 1988 roku. Powstał jako nielegalna grupa studentów pod sam koniec Polski komunistycznej. Dziś jest stowarzyszeniem. Obok tego działamy także jako Towarzystwo Naukowe Myśli Politycznej i Prawnej.

2. Jak liczni jesteście? Ilu macie aktywistów?

Już kilka lat temu odeszliśmy od modelu organizacji ze strukturami i grupami terenowymi. W dzisiejszej rzeczywistości trwa wojna informacyjna, ta zaś rozgrywa się w mediach i w cyber-przestrzeni. Uważam, że tworzenie organizacji ze strukturami to zupełny anachronizm. Chyba, że ktoś uczestniczy w wyborach i potrzebne mu są te struktury do rozdawania ulotek i klejenia plakatów, osoby potrzebne do zbierania podpisów przy rejestracji list wyborczych, etc. W wojnach informacyjnych liczy się posiadane medium, informacja i liczba odbiorców. O wartości Klubu nie decyduje liczba jego nominalnych członków – ta utrzymywana jest na poziomie niezbędnym do funkcjonowania stowarzyszenia wedle wymogów polskiego prawa – ale oglądalność naszej witryny www.konserwatyzm.pl, liczba czytelników naszego półrocznika „Pro Fide, Rege et Lege” i nabywców naszych wydawnictw Biblioteka Konserwatyzm.pl. Większość osób pracujących z nami czy piszących u nas i wydających swoje publikacje nie jest członkami Klubu, myślę, że część nawet nie bardzo wie, że takie stowarzyszenie w ogóle istnieje.

  1. Co sądzicie o sytuacji w Syrii i na Ukrainie?

Są to konflikty zbrojne wywołane przez niemieckie i amerykańskie (Ukraina) lub amerykańskie i saudyjskie służby (Syria), mające na celu zmianę sfer wpływu w świecie, szczególnie zaś usunięcie Rosji ze wschodniej Europy i z Bliskiego Wschodu. Rosja oczywiście nie może się z tym zgodzić, gdyż zostałaby wyparta z obydwu rejonów świata. Jako Polak jestem przerażony odradzaniem się ideologii banderowskiej na Ukrainie, która sprowokowała w czasie II Wojny Światowej  masakrę 200 tysięcy Polaków (cywilów) przez ukraińskich sojuszników III Rzeszy. Kwestia Krymu i Donbasu to dwustronny spór ukraińsko-rosyjski, ale gloryfikacja UPA to nasza, polska sprawa. Nie można przejść obok i udawać, że nic się nie widzi. Jako chrześcijan nie mogę spokojnie obserwować jak na Bliskim Wschodzie niszczone są resztki chrześcijaństwa, a władza przechodzi w ręce islamskich fanatyków. Amerykanie są im ją gotowi oddać, byle tylko obalić pro-rosyjskiego Prezydenta Syrii. Ta polityka budzi mój sprzeciw jako Polaka i chrześcijanina. To nie jest nasz interes.

  1. Jak postrzegacie wyjście z impasu „sankcji/embarga”?

Wiele zależy od wyniku wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Jeśli wygra je Donald Trump, to sytuacja powinna szybko się odprężyć; jeśli wygra je Hilary Clinton to będziemy mieli kontynuację, a może nawet zaostrzenie konfliktu światowego. Rosja nie może się cofnąć, pod groźbą cofnięcia się na Syberię i do dalekiej Azji. Stany Zjednoczone, rządzone przez Clinton, będą chciały utrzymać sankcje. Ale USA mają niewielkie stosunki handlowe z Rosją. Co innego Unia Europejska, szczególnie takie kraje jak Niemcy i Francja. One na tych sankcjach tracą poważne pieniądze (Polska także). Nie wykluczam, że Unia Europejska lub poszczególne kraje członkowskie zaczną znosić sankcje na własną rękę. Nikt nie będzie wiecznie tracił dla ukraińskości Donbasu czy Krymu, szczególnie, że widać gołym okiem, iż pomiędzy Rosją a Ukrainą granice na mapach nie pokrywają się z etnicznymi.

  1. Co sądzicie o relacjach pomiędzy Rosją i Polską?

Są w tej chwili fatalne. Rządy wywodzące się z ruchu „Solidarności” są bardzo silnie antyrosyjskie. Antyrosyjskość, pomieszana z antykomunizmem, to ich mitologia polityczna, mit założycielski. Wielu w Polsce nie rozróżnia między Rosją a komunizmem. Dla tych elit politycznych demonstrowanie antyrosyjskości jest tożsame z manifestowaniem polskiego patriotyzmu. Póki elity z „Solidarności” będą przy władzy, póty stosunki będą złe, gdyż polskie rządy chcą, aby były złe. Nie kierują się racjonalnością polityczną, lecz stereotypami i uprzedzeniami, żyjąc mitem „Solidarności” i walki z ZSRR sprzed 25-35 lat. Stąd polskie zaangażowanie we wszystkie antyrosyjskie przedsięwzięcia na Ukrainie, Białorusi, Kaukazie, także w samej Rosji.

  1. „Słowiański świat” – to realizm czy mit?

Nie jestem i nigdy nie byłem panslawistą. Kategorie rasowe, etniczne czy językowe zupełnie do mnie nie przemawiają. Państwa powinny tworzyć sojusze na podstawie jedności cywilizacyjnej lub interesów politycznych. Polska jest częścią kultury łacińskiej (romańskiej). Kulturowo najbliżej jej do Francji, Włoch lub Hiszpanii. Ale sojusz państw romańskich nigdy nie istniał, o czym mówię z wielkim żalem. Zresztą dziś są to kraje post-katolickie. Dziś możliwe jest budowanie sojuszu kulturowego tylko na podstawie wspólnej obrony chrześcijaństwa. I to łączy Polskę i Rosję, w której obserwujemy nie tylko renesans prawosławia, ale przede wszystkim jawne i otwarte poparcie władz państwa dla jego odbudowy. Moskwa postrzega chrześcijaństwo prawosławne jako część rosyjskiej kultury i tożsamości. Drugą przesłanką współdziałania jest niechęć wobec świata z uniwersalnym hegemonem. Wolność istnieje wyłącznie w świecie wielobiegunowym. W świecie z jednym centrum zarządczym są tylko niewolnicy i ich nadzorca.

  1. Jaki jest wasz ideał stosunków państwowych pomiędzy Polską i Rosją?

W polityce nie ma ideałów i zawsze będą rozbieżności – np. Polska będzie zawsze chciała kupić od Rosji gaz po najniższej cenie, gdy Rosja będzie go chciała sprzedać jak najdrożej. W sytuacji gdy Polska graniczyła z imperium w postaci ZSRR, w dodatku silnie zideologizowanym w obcym nam kierunku filozoficznym, należało robić wszystko co było możliwe, aby emancypować się od tej zależności. Dziś Polska musi, w swoim własnym interesie, emancypować się od militarnej i politycznej dominacji Stanów Zjednoczonych oraz ekonomiczno-politycznej kurateli Niemiec. Jesteśmy krajem średnim, położonym w samym centrum Europy, a więc musimy mieć przyjaciół i partnerów. W interesie Polski jest posiadanie alternatyw dla Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Państwo, które nie ma alternatyw politycznych jest uzależnione od swoich nominalnych sprzymierzeńców, którzy przekształcają się w jego protektorów. Wielobiegunowość i wieloalternatywność to gwarancje wolności w stosunkach międzynarodowych.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Aleksandr Usowski.

Rosyjskojęzyczna wersja oryginalna

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *