Bachmura: Agnostyczne państwo pod „katolickim” zarządem

Z punktu widzenia katolickiego konserwatysty najsmutniejszym i najboleśniejszym zarazem elementem przeciwepidemicznych obostrzeń są ograniczenia w sprawowaniu kultu religijnego. Możliwość wysłuchania niedzielnej Mszy Św. i przyjęcia Komunii Św. to zdecydowanie podstawa, a obecnie mamy do czynienia ze znacznymi ograniczeniami w tej kwestii. Oczywiście rząd wycofał się już z absurdalnych ograniczeń 5 osób w kościele (jak gdyby każdy z nich był tej samej wielkości), szkoda że dopiero po Świętach. Byłoby to może bardziej zrozumiałe, gdyby w Wielki Piątek pewien szeregowy poseł nie zechciał urządzić sobie kpiny z […]

Bachmura: Nadzwyczajna zwyczajność

W swoim poprzednim tekście miałem okazję poruszyć temat polskiego rządu, który w głupi sposób podważa własny autorytet chaotycznymi, niezrozumiałymi, a nie raz także sprzecznymi decyzjami. Nie ma chyba jednak w tym momencie większego zła dla funkcjonowania naszego narodu jako wspólnoty politycznej, jakie wyrządzane jest poprzez formę wprowadzania restrykcji. W zasadzie powinno się powiedzieć – nic nowego. Owszem, nic nowego, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość od początku swych rządów balansuje na granicy prawa (sic!) w imię osobliwie pojmowanej… sprawiedliwości. Niemniej jednak wprowadzanie rozwiązań nadzwyczajnych wbrew przewidzianych do […]

Bachmura: Kilka uwag na marginesie epidemii

Przez ostatnią dekadę uparcie twierdziłem, że nie znam się na lotnictwie i dendrologii, gdy cały naród zgrywał ekspertów w tej sprawie. Gdy dziś sytuacja jest podobna, również nie mam zamiaru uchodzić za eksperta z dziedziny wirusologii czy epidemiologii. Widocznie jestem jakimś niechlubnym wyjątkiem, który nie może wpasować się w ogólnie przyjęty, narodowy standard. Trudno, cała historia polskiego konserwatyzmu to ciągła opozycja wobec rozemocjonowanych, zrewoltowanych mas, które wolą działać niż myśleć. Niemniej nie trzeba być profesorem nauk medycznych by dostrzegać pewne kwestie, toteż pozwolę sobie dodać […]

Bachmura: Parlament, który nie funkcjonuje w trójpodziale, którego nie ma

  Zwracając uwagę na projekt kolejnego podatku (cukrowego tym razem), który podatkiem przecież nie jest (zapamiętać! PiS podatków nie nakłada, on tylko dba o nas i nasze zdrowie!) widzę wyraźnie to, o czym jestem przekonany od dawna – polski parlament nie pełni swojej podstawowej roli. I nie mam tu na myśli roli ustawodawcy, bo gdyby liczba przyjętych ustaw i ich nowelizacji decydowała o prawidłowości funkcjonowania organu legislacyjnego, to z pewnością moglibyśmy stanowić wzór dla świata, którego doścignięcie stanowiłoby nie lada wyzwanie. Podstawową w mojej ocenie […]

Bachmura: Niech żyje lud! Czyli o brataniu się z plebsem

  Po moim ostatnim tekście na portalu wywiązała się mała dyskusja w komentarzach (cieszę się niezmiernie, że udało mi się ją wywołać, zamiast być autorem kolejnego tekstu, który przechodzi bez echa), która zainspirowała (za co dziękuję!) mnie do podjęcia jeszcze jednego tematu, który z pewnością warto poruszyć. Chodzi mianowicie o kwestię konserwatyzmu jako ruchu elitarnego, nie masowego. Oczywiście, zgoda, aczkolwiek do pewnego momentu. W moim postrzeganiu tego problemu konserwatyzm rozumiany jako konkretna doktryna polityczna oczywiście musi mieć elitarny charakter z tego prozaicznego powodu, że „umasowienie” […]

Bachmura: Nie tylko socjalizm…

  Przy okazji sporów pomiędzy częściami składowymi Konfederacji, a mianowicie frakcją liberalną a narodowo-konserwatywną po raz kolejny wypływa spór o podejście do kwestii społeczno-gospodarczych. Analizując tę kwestię nie sposób nie odnieść się do źródła problemu, które do tej pory infekuje polską myśl prawicową, części z niezrozumiałych względów zwaną konserwatywną. Co najmniej od 1989 roku w wyniku zachłyśnięcia się domniemaną wyższością cywilizacyjną współczesnych państw zachodnich mamy do czynienia z przenikaniem obcych idei do światopoglądu polskiej prawicy, a najbardziej transparentnym tego przykładem jest kwestia tzw. liberalizmu gospodarczego. […]

Sebastian Bachmura: Krajobraz po bitwie

Podejmując się tematyki nadchodzących wyborów byłoby niekonsekwencją w działaniu oraz nieuczciwością wobec Czytelników nie dopisać tych paru słów epilogu, choć piszę te słowa zaledwie kilka godzin po ogłoszeniu wyników przez PKW (a zatem ogólny zarys sytuacji już mamy). Trudno mi nie kryć zadowolenia z wyniku, biorąc pod uwagę, że zarówno moje oczekiwania odnośnie układu sił w Sejmie spełniły się, jak również pierwszy raz w mojej nie tak długiej historii głosowań partia jak i kandydat, którego zdecydowałem się wesprzeć najprawdopodobniej uzyskali swoje miejsce w parlamencie. Pomijając […]

Bachmura: Na kresach rzeczpospolitej

W przededniu wyborów parlamentarnych nie trudno nie odnieść wrażenia, że historycznie znajdujemy się u progu przełomu. Jeśli partii rządzącej uda się zdobyć niezbędną ilość miejsc w obu izbach parlamentu możemy mieć do czynienia z całkowitym zakończeniem nieudanego projektu „III RP”, a rozpoczęcia projektu „IV RP”, którego powodzenie niepokoi mnie osobiście co najmniej tak samo jak obecnie funkcjonującej formy państwowości, jeśli nie bardziej. Jednak nawet gdyby PiS nie zdobył większości konstytucyjnej, to niemal pewna już obecnie wygrana w tych wyborach wzmacnia legitymację neosanacyjnej ekipy, będąc niejako […]

Bachmura: Na drugim planie. Relacja z Białegostoku

  Faszyzm, nietolerancja, nienawiść, nazizm, brunatny Białystok, agresja, homofobia… tak wiele słów, tak mało merytoryki. Czyli nic nowego, lewica jaką znamy. Pierwsza parada promująca sodomię w Białymstoku za nami. Teoretycznie – ostatni bastion padł. Praktycznie – marsz miał problemy z zebraniem się na placu, z wyjściem z placu, z przejściem przez miasto, nie mógł przejść przed białostocką katedrą, a następnie został skierowany na miejsce, z którego wyszedł i uniemożliwiono mu wejście do ścisłego centrum. Do miejsca startu też w zasadzie nie wrócił, bo te zostało […]

Bachmura: Dlaczego III RP musi upaść?

Przyglądanie się rozwojowi wydarzeń w Polsce, nie tylko na scenie politycznej, ale również w życiu społecznym, podejmowane nie z bieżącej perspektywy, ale z perspektywy wieloletniej musi nas skłaniać do zadania sobie pytania – jak długo to jeszcze może trwać? Jak długo można utrzymać państwo, które nie posiada funkcjonalnego ustroju? Jak długo może funkcjonować naród, gdy nie ma w nim żadnej wspólnoty, przyjętego systemu wartości ani idei, wokół której można się zgromadzić? Odpowiedź brzmi – może i to długo, a przynajmniej tak długo, aż zaistnieje sytuacja […]