Magdalena Ziętek-Wielomska & Mateusz Piskorski: Niemcy czy Chiny będą gwarantem suwerenności Europy?
Click to rate this post!
[Total: 8 Average: 4.1]
Facebook
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.
Uwagi do Pani Magdaleny Ziętek-Wielomskiej – określenie okresu Bolesława Chrobrego jako okresu imperialnego.
Bolesław Chrobry nie kierował się jakąkolwiek ideą. W swojej polityce kierował się barbarzyńskimi ambicjami – podbój, plądrowanie, handel jeńcami, głaskanie swego ego itp. A nie każde „duże barbarzyńskie państwo” może pretendować, bądź być uznawane, za „imperium”. Omawiałem to w swoim artykule „De Imperium” ( https://konserwatyzm.pl/luba-de-imperium/ ).
Panowanie pod jedną „flagą” różnych „etnosów” nie jest też jednoznacznym byciem „imperium”. Pierwszy naród – Francuzi – są składową różnych „etnosów”, które miały różne „rdzenie”, idee, tradycje i wzorce. Ludy z południowej Francji miały liczne cechy, które przyczyniały się, że te ludy były bardziej podatne na ruchy heterodoksyjne (z kataryzmem na czele) które mogły realnie „wyrwać południe” od Paryża. A jednak to siła monarchii francuskiej pozwoliło utrzymać jedność i przekształcić te „etnie” w „naród”. W alternatywnej historii Polska i Czechy pod jednym berłem mogłyby wykreować naród z „etnosów” plemion lechickich oraz czeskich.
Dodatkowo odczytywałbym negatywnie ideę, że przez okres Świętego Cesarstwa Rzymskiego, Niemcy przeszły z efektem negatywnym. Podzielone Niemcy na księstwa i inne uruchomiły impuls samorozwoju poprzez liczną i różnorodną rywalizację. Bawaria starała się być lepszym centrum kultury niż Wiedeń, Saksonia starała się stawać coraz bogatsza przy ograniczonym terenie i izolacji od morza, Lubecka postawiła na rozwój handlu itd. Stopień rywalizacji wewnętrznej i zewnętrznej była na tyle wyważona, aby progres poszczególnych księstw szedł znacznie do przodu. Efektem uboczny było też to, że po „zjednoczeniu” państwo posiadało liczne tradycje, wzorce oraz źródła. Same Niemcy też nie były skazane na to, że zostaną zjednoczone. Była szansa na to, że w wyniku jakiś procesów wygeneruje się większa ilość trwałych państw niemieckojęzycznych (obecnie – Niemcy i Austria).
Do Pana Doktora Mateusza Piskorskiego uwaga główna, że jest zbytni optymizm w polskojęzyczne elity.